Czy zwykłe ziemniaki zrewolucjonizują rynek energii elektrycznej? Najnowsze odkrycie naukowców dowodzi, że tak!

Ziemniak jest jednym z najpopularniejszych warzyw na świecie i jak większość z nas pamięta ze szkoły podstawowej, może on przewodzić prąd. Niestety surowy ziemniak nie wydziela na tyle energii, by pozyskiwanie jej było opłacalne na przemysłową skalę. Przynajmniej tak było do tej pory, ponieważ najnowsze odkrycia naukowców mogą diametralnie zmienić postrzeganie kartofli, jako źródła energii elektrycznej.

Potencjał ziemniaków jest o wiele większy niż komukolwiek się zdawało. Sposób na jego uwolnienie odkrył profesor Haim Rabinovith. Dzięki jego pracom udało się pozyskać z ziemniaków tyle energii, ile potrzebne jest do oświetlenia pokoju aż przez 40 dni! Modyfikacja, jakiej dokonał Rabinovith w pomyśle na ziemniaczaną żarówkę, była szokująco prosta.

Podstawy sposób uzyskiwania prądu z ziemniaków zakłada użycie: dwóch surowych bulw, ocynkowanych gwoździ, miedzianych monet i kabli oraz oczywiście urządzenia, które do działania potrzebuje prądu. Po odpowiednim połączeniu tych elementów, zostaje wytworzony prąd, który jest w stanie rozświetlić żarówkę.  Rabinovith skorzystał z tej wiedzy i znanego wszytkom pomysłu zamiany warzywa w baterię, ale postanowił go nieco zmodyfikować.

Eksperyment z ziemniakiem i żarówką znany jest z lekcji fizyki

Profesor starając się zwiększyć moc warzywa, próbował różnych sposobów. Ostatecznie odkrył, że właściwości ziemniaka, wpływające na jego potencjał energetyczny, najbardziej się zmieniają po 8 minutach gotowania. W związku z tym podgotował ziemniaki i dopiero wtedy zaczął łączyć je tak, aby utworzyć ogniwo galwaniczne (jest to układ składający się z dwóch elektrod, które zanurzone są w elektrolicie, a zachodzące między nimi reakcje chemiczne wytwarzają prąd).

Naukowcy spędzają wiele godzin w laboratorium, by odkryć wszystkie właściwości badanych obiektów

Już z następnej strony dowiecie się, jaką wydajność ma ziemniak i ile kosztuje energia z niego pozyskiwana.