Prada wypuściła na rynek spinacze biurowe. Jak myślisz, stać Cię na ten markowy kawałek drucika?

Bogaci ludzie nie mają na co wydawać swoich pieniędzy. Wiedząc o tym domy mody wypuszczają na rynek co raz to nowe gadżety.

To zwykle produkty codziennego użytku, które można kupić nawet w kiosku, z tą różnicą, że zapłacić trzeba za nie, jak za zboże. Po tym, jak Balenciaga stworzyła linię toreb do złudzenia przypominających te, które w Ikei dostaniemy za 2 zł (za torebkę trzeba było zapłacić około 8,5 tys. zł), a Supreme stworzył cegły z zabawnymi nadrukami, sprzedawane za ponad 130 zł za jedną, przyszła kolej na Pradę.

Włoski dom mody założony w 1913 r. w Mediolanie przez Mario Pradę na początku zajmowała się sprzedawaniem luksusowych torebek. Kiedy w 1978 r. dom przejęła Miuccia Prada, wnuczka założyciela firmy, rozszerzyła jej działalność o kolekcje ubrań haute couture, a potem prêt-à-porter. Obecnie Prada posiada 250 sklepów w 65 krajach świata.

Niedawno pojawiła się w nich nowość, spinacze biurowe dla bogatych ekscentryków.

Marka szydzi sama z siebie, nazywając produkt „klipsem do pieniędzy”, których na pewno masz masę, decydując się wydawać niemało na ten niczym nieróżniący się od niemarkowej konkurencji spinacz. Jak wyglądają klipsy? Mają zaledwie 6 cm długości i maleńkie logo firmy wygrawerowane z boku.

Pokryte są srebrem i na pewno solidne, ich cena jednak powala na kolana.

Chcesz ją poznać? Przejdź na następną stronę. Tam znajdziesz również reakcje internautów na ten luksusowy gadżet. Komentujący nie mieli litości dla domu mody.

zeba 140 funtów. W przeliczeniu na złotówki taka przyjemność kosztuje więc ponad 640 zł! Choć pewnie niewiele osób będzie stać na wyrzucanie pieniędzy w błoto w tak wyrafinowany sposób, klipsy na pewno wywołały rozgłos wokół marki, na co Prada z pewnością liczyła. Nie cichną komentarze na temat tej niezwykłej linii. Użytkownicy Twittera zaczęli oznaczać swoje wpisy tagiem #paperclips. Najlepsze z nich wybraliśmy i zamieszczamy je poniżej.

Zakładam stronę na GoFoundMe, żebym mogła kupić pudełko – napisała Annie. – 140 funtów? Lepiej, żeby potrafiły spiąć moje życie do kupy – napisał Freddy. – Serio? Sprzedajecie spinacze biurowe za 185 dolarów od sztuki? Ja mam dwa w szufladzie, sprzedam za 10 dolców, oferta specjalna! – szydził Smith.

Zaczęło się też przerzucanie się sugestiami, co firma mogłaby wyprodukować później. Wśród pomysłów pojawił się papier toaletowy, zapałki, podpałka na grilla, czy nawóz roślinny.

A wy, macie jakieś pomysły? 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : demilked.com

Reply