Profesjonalny syren skarży się na swój los. „Woda jest chlorowana, a ogon ciężki” – narzeka
Mimo że Marino i Chris mają dziwaczne hobby, są wspierani przez bliskich. Jak wyznaje dwójka, ich rodzice mają w domach ich zdjęcia z ogonami. Nie wstydzą się ich.
Moi przyjaciele uważają, że ogon to najfajniejsza rzecz na świecie i zawsze jestem atrakcją na przyjęciach przy basenie – cieszy się Marino.
Obaj twierdzą, że syreni nie powinni być niczym dziwnym, w końcu dziewczyny już od lat przebierają się za syrenki.
Dwójka zarabia na sesjach zdjęciowych, pozując na skałach i w morzu. Przeważnie są dobrze odbierani przez społeczeństwo i rzadko spotykają się z nieprzychylnymi komentarzami. Marino nie przejmuje się ewentualną krytyką. – Zawsze będą tacy, którzy osądzą cię za to, że jesteś inny – wyznaje. Jak podkreśla, robi to, co kocha i co przynosi mu wiele radości.
Źródło: dailystar.co.uk, instagram.com