Przepłynęli Atlantyk passatem! Poznaj historię jedynych w swym rodzaju „autonautów”

Większość z nas lubi podróżować komfortowo.

W tym celu wybieramy różne środki transportu: samoloty, samochody, ewentualnie tańsze autobusy. Bierzemy pod uwagę długość podróży. Stawiamy na wygodę i swobodę. W podróżach liczy się dla nas przede wszystkim dotarcie do celu. Na tym świecie żyją jednak dziwacy, dla których sama jazda może być przygodą, zwłaszcza jeśli jesteśmy „autonautami”.  

Komu normalnemu wpadłoby do głowy, by wybrać się passatem przez ocean? Okazuje się, że dla dwóch młodych Włochów był to nie głupi żart a dobry plan na podróż. Marco Amoretti wraz z przyjacielem Marco De Candia postanowili udowodnić, że passat to dobra amfibia, i w 1999 r. wybrali się nim w żeglugę. Przepłynęli Atlantyk pływającymi samochodami, czyniąc się jedynymi w swym rodzaju „autonautami ”. Wszystko po to, by spełnić marzenie chorego ojca Marco. 


Gdy 67-letni Giorgio Amoretti, dowiedział się, że ma nowotwór, stwierdził, że zrealizuje swoje marzenie. Chciał przemierzyć Atlantyk z synami, ale podróż nie miała być taka zwykła, bo chciał to uczynić samochodem. Po diagnozie lekarzy mężczyzna wiedział, że ma na to mało czasu. 

Nie chcieli wielkich przeróbek w samochodach. Wypełnili środek passata i forda taunusa nadmuchiwaną poduszką, która miała dać wyporność. Zadbali o boje ratunkowe. Wyposażyli swoje pojazdy w system nawigacyjny i radiowy, a w końcu zamontowali na nich dwa źródła napędu  –  żagiel oraz śrubę. Byli gotowi do drogi i wyruszyli z Las Palmas na Kanarach w kierunku Karaibów.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply