Tak przewożono dzieci w samolotach w 1950 roku. Genialne rozwiązanie czy totalna głupota?

Podróżowanie z małymi dziećmi związane jest z reguły z wieloma niedogodnościami.

Trzeba zadbać o to, żeby maluch miał dobry humor (bo kiedy wpadnie w złość lub w histerię, nawet najprzyjemniejsza trasa stanie się koszmarem dla nas i dla współpasażerów), zabrać wszystkie niezbędne w podróży rzeczy, a także zatroszczyć się o to, aby dziecku było wygodnie i aby miało możliwość się zdrzemnąć.


Najtrudniej jest podróżować z małymi dziećmi środkami komunikacji publicznej, zwłaszcza samolotami i statkami. Bo o ile z autobusu czy pociągu możemy wysiąść z płaczącym maluchem wcześniej, o tyle z samolotu czy statku już nie bardzo. Jest to problem znany od dawna i zawsze szukano jego rozwiązania. Na dość odważne posunięcie zdecydowano się na pokładach samolotów w 1953 roku.

Jeżeli jesteście ciekawi, jakie udogodnienie stosowano – zajrzyjcie na kolejne strony.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : britishairways.com

Reply