Przez 27 minut była w śmierci klinicznej. Gdy się obudziła, przekazała światu piorunującą wiadomość!

Śmierć kliniczna to zanik widocznych oznak życia takich jak krążenie krwi, bicie serca czy oddychanie.

Od śmierci biologicznej różni się występowaniem aktywności w mózgu, jednak na skutek zatrzymania akcji układu oddechowego i układu krążenia, komórki kory mózgowej po kilku minutach zaczynają obumierać, gdyż dopływ tlenu do układu nerwowego zostaje zatrzymany. Mnóstwo osób, które doświadczyło śmierci klinicznej, twierdziło później, że trafili do Nieba lub spotkali nieżyjących krewnych.

Opisywali, jak wygląda Niebo oraz święte postacie takie jak Jezus, Maryja, Bóg Ojciec czy Święty Piotr. Ich opowieści były bardzo wiarygodne, a czasem z zaświatów przynosili informacje, o których wcześniej nie mogli wiedzieć.

Tina Hines zawsze była energiczną i silną kobietą. Nigdy nie narzekała na złe samopoczucie czy problemy zdrowotne. W lutym 2019 roku zdarzyło się coś, co wstrząsnęło całą jej rodziną. Tina niespodziewanie upadła i straciła przytomność. Zrobiła się purpurowa i przestała oddychać. Na szczęście jej mąż Brian wiedział jak się zachować. Wykonał resuscytację i czekał na przybycie karetki. Niestety lekarze nie mieli dla niego dobrych wieści. Niedługo potem przekazali mężczyźnie druzgocącą wiadomość, że Tina nie żyje.

Wszyscy pogrążyli się w głębokim smutku, lecz 27 minut później doznali niewyobrażalnego szczęścia. Kobieta się obudziła i wskazała ręką na zeszyt i długopis. Napisała niewyraźnie it’s real (to jest prawdziwe) i wskazała palcem w górę. Lekarze wyjaśnili rodzinie, że Tina przeszła śmierć kliniczną. Była martwa przez prawie pół godziny, po czym wróciła do żywych. Później opowiedziała bliskim, co widziała po drugiej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply