Przeżył w jaskini niedźwiedzia ponad 3 tygodnie. Gdy go znaleźli, myśleli, że to mumia!

Czasami nawet nie wiemy, kiedy spotkamy się ze swym losem. 

Życie jest nieprzewidywalne, a niebezpieczeństwa mogą nas spotkać na każdym kroku. Nigdy nie możemy być pewni tego, co się stanie. Nie musimy nawet wychodzić z domu, by ulec wypadkowi. Wystarczy mieć pecha i znaleźć się w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie. Tylko niektórych spotykają najpierw bardzo nieszczęśliwe wypadki, a potem cuda i kimś takim jest właśnie Alexander.

Mężczyzna nie pamięta swojego nazwiska. Nie wie też, ile ma lat. Przeszedł przez piekło, lecz wyszedł z niego nie o własnych siłach. Został ocalony z niedźwiedziej gawry (należącej do niedźwiedzia brunatnego), w odległym regionie Tuwy w Rosji. Spędził tam ponad trzy tygodnie. Kiedy myśliwi wyciągnęli go z jaskini, myśleli, że to mumia!

Nie wiadomo po co Alexander zapuszczał się w te tereny. Niewykluczone, że również chciał zapolować. Na pewno jednak nie sądził, że spotka go coś takiego. Przeżył jedynie dlatego, że wyczuły go psy myśliwskie. Jego ciało cuchnęło, a rany gniły żywcem. Miał szczęście, bo gdy w okolicy przechodzili myśliwi, niedźwiedzia nie było akurat w jaskini. Tylko dzięki temu można było go stamtąd wyciągnąć. Jakim jednak cudem w ogóle przeżył? I czemu sam nie opuścił gawry pod nieobecność swego „oprawcy”?

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply