Robotnicy bili, kopali i skakali po młodych cielakach. Tajne nagrania pokazują skalę ich okrucieństwa
10 ciężarówek z cielakami rozładowano w punkcie kontrolnym Tollevast, położonym około dziesięciu kilometrów od portu Cherbourg. Odprawa promowa trwała 19 godzin, w tym czasie cielęta były maksymalnie ściśnięte, bez wody i jedzenia. Kiedy je wypuszczono, były zmęczone, spragnione i ledwo trzymały się na nogach. Nikt jednak specjalnie się tym nie przejął. Potraktowano je z największym okrucieństwem.
Pracownicy punktu byli poirytowani tym, że zwierzęta są zbyt wolne i nieporadne, albo wręcz przeciwnie, że cisną się i pchają do karmideł i poideł. Postanowili poradzić sobie z nimi siłą. Wpychali im więc łby do koryt. Ciskali na ziemię. Ciągnęli za uszy i okładali pałkami. W jednym z nich coś pękło, a swoją agresję wyładował na bezbronnym cielaczku. Zaczął skakać po jego głowie…
Przerażone, wycieńczone cielaki nie mogły nie raz przebierać nogami. Kończyły z połamanymi, powykrzywianymi nogami. Niezdolne do wykonania jakiegokolwiek ruchu.
– Takie brutalne i okrutne obchodzenie się z cielętami jest całkowicie nie do przyjęcia i nie może być tolerowane – czytamy w oświadczeniu organizacji, które przychwyciły nagranie z kamer przemysłowych. L214 oraz Eyes on Animals wezwały Michaela Creeda, ministra rolnictwa Irlandii do wszczęcia dochodzenia w tej sprawie i natychmiastowego zawieszenia eksportu cieląt z Irlandii do Francji i Holandii.
To straszne, patrzeć, jak te wrażliwe zwierzęta, wciąż niestabilne na nogach i uzależnione od mleka matki, doświadczają strasznej przemocy podczas transportu do holenderskich obiektów – mówi Nicola Glen, rzeczniczka organizacji Eyes on Animals.
Holandia jest siłą napędową tego transportu, a Irlandia głównym dostawcą zwierząt. Oba kraje powinny wziąć odpowiedzialność za ich dobro – dodaje.
Zobacz nagranie z procederu, który zasługuje na największego potępienie.
Źródło: extra.ie, unilad.co.uk