Amerykański farmer spokojnie kopał ziemię na swoim polu, aż nagle natrafił na… szczątki mamuta!
Ślady prehistorycznych czasów rozsiane są po całym globie. Najczęściej znajdują się gdzieś głęboko pod ziemią i skrywają tajemnice o życiu sprzed tysiąca lat. Od czasu do czasu ktoś ma szczęście i odnajduje takie artefakty przeszłości.
James Bristle z niewielkiego Lima Township w stanie Michigan, jak zwykle pracował w swoim gospodarstwie. Tym razem musiał wykonać drenaż. Mężczyzna przystąpił do pracy i zaczął kopać, ale jego wysiłek został przerwany, gdy w ziemi natrafił na coś twardego.
James kopał rów kiedy poczuł, że jego łopata trafiła na coś twardego. Początkowo pomyślał, że to jakiś kamień lub stare narzędzie rolnicze. Szybko jednak zorientował się, że obiekt w ziemi jest dość duży i na pewno sam nie poradzi sobie z jego wyciągnięciem. Gdy był już pewien, że jest to część szkieletu jakiegoś stworzenia, poinformował o znalezisku ekspertów ze stanowego uniwersytetu.
Farmer zaskoczony znaleziskiem wezwał fachowców
Paleontolodzy przyjechali na miejsce i potwierdzili, że są to kości zwierzęcia żyjącego aż 15 tysięcy lat temu. Powoli i ostrożnie zaczęto wyjmować znalezisko, by poddać je dalszym oględzinom. Ostatecznie wykopano kilka żeber, czaszkę i ogromne kły, a naukowcy stwierdzili, że należały do rzadkiej hybrydy mamuta włochatego i mamuta kolumbijskiego.
Do podniesienia wielkich kłów potrzebna była koparka
źródło : damn.com