Przez 25 lat rozbijał orzechy tym dziwnym przedmiotem! Gdy zdał sobie sprawę, czym faktycznie jest, dziękował Bogu, że zorientował się w porę

Co byś zrobił, gdybyś znalazł jakiś nieznany przedmiot?

Pewnie na początku sprawdziłbyś, czy jest cokolwiek wart, a jeśli by tak było, zapewne próbowałbyś go sprzedać. Nie każda znaleziona rzecz przynosi szczęście. Czasem trzeba ją obejrzeć dwa razy, zanim zdecydujemy się przynieść ją do domu, bo przez przypadek możemy wejść z posiadanie czegoś bardzo niebezpiecznego, co przyniesie więcej szkody niż pożytku.

Mieszkaniec chińskiej miejscowości Ankang w prowincji Shaanxi jest wielkim miłośnikiem orzechów włoskich. Przez 25 lat rozbijał je bardzo niebezpiecznym przedmiotem. Kompletnie nie zdawał sobie sprawy, co trzyma w ręku aż do pewnego dnia. Wieśniakowi wpadła w ręce broszura o niebezpiecznych materiałach wybuchowych wydawana przez lokalną policję.

Spojrzał na swój „dziadek do orzechów” i zdał sobie sprawę, że jest łudząco podobny do granatu z obrazka. Ogromnie się wystraszył i zawiadomił odpowiednie służby. Wszyscy byli w szoku, że mężczyzna przez 25 lat nie zorientował się, z czym ma do czynienia. Twierdził, że granat doskonale nadawał się do rozbijania twardych łupin i nigdy nie podejrzewał, że może wybuchnąć. Na szczęście nic nikomu się nie stało, a pocisk został zabezpieczony i wywieziony.

Pewne zastanawiacie się, skąd Chińczyk wziął ten granat? Otóż nigdzie go nie znalazł ani nie wykopał z ogródka. Śmiertelny pocisk podarował mu 25 lat temu jego przyjaciel. Nie wiadomo skąd go miał i czy wiedział, czym faktycznie jest. Jeśli miał tego świadomość, z pewnością nie był jego przyjacielem! To doskonały przykład na to, że należy zawsze uważać na rzeczy otrzymywane za darmo, nawet te od „przyjaciół”.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : dailymail.co.uk

Reply