Lubicie ryby i owoce morza? Jak ognia unikajcie jedzenia tych, które są sprowadzane z Chin. To śmiertelne niebezpieczeństwo!

Jedzenie ryb i owoców morza jest bardzo zdrowe, ponieważ ich mięso zawiera wiele korzystnych dla zdrowia człowieka substancji. Ich obecność w diecie jest obowiązkowa, zwłaszcza w menu dzieci. Ale czy każda ryba jest zdrowa? To zależy od tego skąd pochodzi, w jakich warunkach był hodowana i jak przechowywana podczas transportu.

Ryby są doskonałym źródłem cennych witamin A i D oraz kwasów nienasyconych, w tym kwasów omega-3, które wzmacniają odporność, leczą stany zapalne i chronią przed chorobami cywilizacyjnymi i układu krążenia. Dodatkowo zawierają witaminy z grupy B oraz witaminę E, a ich białko jest lepiej przyswajalne przez organizm człowieka niż białko zwarte np. w mięsie wołowym czy wieprzowym. Aby cieszyć się dobrodziejstwem, jakie niosą ze sobą ryby i owoce morza, trzeba dokładnie sprawdzać ich pochodzenie i wybierać te hodowane w Europie.

ryba-pas

Chiny są czołowym producentem wielu produktów, które eksportują na cały świat, ale niestety ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Z chińskich towarów należy przede wszystkim unikać ryb i owoców morza, a zwłaszcza tilapi, coraz bardziej popularnej w Polsce. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA), co roku zakazuje wprowadzenia na rynek tysięcy ładunków pochodzących z Chin, które zawierają ryby. Powód? Zanieczyszczenie mięsa i obecność bakterii np. salmonelli.

Zakup ryb i owoców morza z Chin nie jest najlepszym pomysłem

fish-480831_960_720

Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) w swoim raporcie poinformował, że dużym problemem jest przechowywanie żywności podczas transportu. Często Chińczycy nie przestrzegają wymogów sanitarnych i przewożą ryby oraz owoce morza w lodzie, który powstał z zamrożenia brudnej, niezdatnej do picia wody. Przez niewłaściwy lód do USA nie wjechały tysiące ton węgorzy, sumów, krewetek, tilapi, tuńczyków, żabnic, kalmarów, dorszy, krabów i wielu innych gatunków morskich stworzeń.