Przerażona Edith na placu w Auschwitz powiedziała tylko jedno słowo. Niestety dla jej matki był to wyrok śmierci
II Wojna Światowa przyniosła okrucieństwo, jakiego świat jeszcze nie widział.
Atak hitlerowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku rozpoczął trwającą 5 lat wojnę. Konflikt ten pochłonął dziesiątki milionów istnień ludzkich i obnażył najgorsze instynkty człowieka, pokazując tym samym, że w swym bestialstwie i nienawiści nie zna on granic i jest w stanie zabijać na skalę przemysłową.
Obozy koncentracyjne tworzone przez nazistów na całym kontynencie były piekłem na ziemi. Nadrzędnym celem ich działalności była eksterminacja narodów, które Hitler uważał za gorsze i niegodne do tworzenia społeczeństwa XX-wiecznej Europy. Miejsce te dostały mroczny przydomek – fabryk śmierci.
Do kompleksu obozowego Auschwitz trafiło milion trzysta tysięcy osób, między innymi wówczas 16-letnia Edith Eger, której towarzyszył ojciec, matka i siostra. Jej historia jest jedną z najbardziej poruszających, jakie wydarzały się w murach obozu.
Zimny świt kwietnia 1944 roku. Do Auschwitz przyjechał kolejny skład bydlęcych wagonów, w których do granic możliwości stłoczeni byli ludzie, głównie narodowości Żydowskiej. Kilka osób zmarło w drodze, więc wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy pociąg stanął i otworzyły się drzwi, uwalniając ściśniętych ludzi.
Z wagonu m.in. wysiadła żydowska rodzina Eger z Czechosłowacji: małżonkowie Helen i Ludwig oraz ich dwie córeczki Edith i Magda. Po latach Edith tak wspomina ten moment:
Ojciec całą drogę był smutny i zmartwiony, ale gdy zobaczył napis „Arbeit macht frei”, rozweselił się. Powiedział, że to nie może być straszne miejsce i że będziemy tu spokojnie pracować dopóki wojna się nie skończy…
Ciąg dalszy tej wzruszającej historii znajdziecie na kolejnych stronach.