Spryskali kota pianką montażową i zostawili w śmietniku na pewną śmierć. „Wyglądał jak z horroru” – mówi weterynarz

Pracownicy zakładu utylizacji śmieci zabrali kociaka do siebie. Całym zespołem pracowali, by oczyścić kotka z pianki montażowej. Pozbywali się jej raz za razem, odcinając ją wraz z kawałkami sierścią. Uratowali tym życie maleństwu, a potem zawieźli je do miejscowej kliniki weterynaryjnej. Diane Healey, weterynarz tak opisała wygląd tego 8-tygodniowego malucha.


Wyglądał jak coś z Halloweenowego horroru! Oczywiście w piance nie leżał zbyt długo, bo inaczej by się udusił. Głowa była nią pokryta, pyszczek był pokryty, nogi sztywne, nie mógł ich poruszyć – opisywała Diane.

Jak dodała, ludzi, którzy mu to zrobili sami potrzebują pomocy, bo tylko chore potwory są zdolne do tak okrutnych rzeczy. Weterynarz była tak poruszona historia maluszka, że zdecydowała się go przygarnąć. PETA oferuje 5 tys. dolarów za bestie, które tak urządziły to bezbronne maleństwo, na razie jednak nie znalazł się nikt, kto pomógłby złapać tych zwyrodnialców. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply