Pomógł staruszce, która złapała gumę. Gdy dotarł do domu, zrozumiał, co tak naprawdę zrobił…
Mężczyzna jechał boczną drogą i zobaczył starszą kobietę w Mercedesie. Złapała gumę i siedziała wewnątrz auta, nie wiedząc co robić. Bez wahania zatrzymał samochód i ruszył w jej kierunku. Staruszka była wyraźnie zmartwiona i wystraszona. Zamiast się przywitać, zapytała:
Czy bardzo będzie bolało?
Z pewnością pomyślała, że obcy mężczyzna chce ją obrabować lub wyrządzić jakąś jej krzywdę. W końcu była sama w obcym miejscu i nikt nie zdołałaby zareagować. Dodatkowo nieznajomy człowiek nie wyglądał zbyt dobrze. Był dość zaniedbany i nieogolony.
Starsza pani przerażona wyskoczyła z samochodu. Zaczęło padać i okropnie zmokła.
Jestem tu, aby pani pomóc. Nazywam się Bryan Anderson. Dlaczego nie wejdzie pani do samochodu? Tam jest ciepło — powiedział nieznajomy.
Mężczyzna wyciągnął podnośnik oraz koło zapasowe i zabrał się do pracy. Gdy skończył, seniorka mu podziękowała i zaproponowała pieniądze. On jednak odmówił i dodał:
Gdy zobaczy pani kogoś w tarapatach, proszę mu pomóc. Niech pani o mnie po prostu pamięta. Nazywam się Bryan Anderson.
Mężczyźnie z pewnością przydałyby się te pieniądze, gdyż nie był majętnym człowiekiem, jednak nie mógł wziąć od niej niczego, ponieważ to nie była praca, tylko pomoc bliźniemu w potrzebie.
Przejdź na kolejną stronę, by czytać dalej!
źródło : virealno.com