Gwiazda rocka Steven Tyler pokazał, że każdy fan jest dla niego ważny! A to, co zrobił dla chorego chłopca jest niesamowite!
Gwiazdy rocka mają to do siebie, że często są rozkapryszone i zblazowane. Po osiągnięciu światowego sukcesu mają w głębokim poważaniu fanów, co jest o tyle bez sensu, że bez nich nie osiągnęliby nic. Jednak tak bywa, gdy ma się pełne kieszenie pieniędzy, a ludzie są w stanie zrobić naprawdę wiele, jeśli nie wszystko, by zdobyć autograf lub zrobić sobie z nim zdjęcie.
Na szczęście nie każda gwiazda, czy rocka czy innego stylu muzycznego jest pozbawiona resztek empatii w stosunku do swoich fanów. Do takich gwiazd należy Steven Tyler, wokalista zespołu Aerosmith, który odniósł niezaprzeczalny i ogromny sukces. Wraz ze swoją grupą sprzedał 150 milionów albumów na całym świecie.
Gwiazdy tego formatu bardzo trudno namówić na spotkania z fanami, nie mówiąc już o ich reakcjach, gdy ktoś przypadkowo spotkany w sklepie czy restauracji chce zrobić sobie z nimi zdjęcie. Dlatego, gdy 23-letni Anthony, który cierpi na zespół Downa spotkał Stevena w sklepie długo wahał się, czy w ogóle do niego podejść. Chłopak jest wielkim fanem, zespołu i w końcu przełamał swoją nieśmiałość i podszedł do idola. Reakcja Tylera była niesamowita! Nie tylko zrobił sobie z nim zdjęcia i chwilę porozmawiał, ale też zapytał, czy zobaczą się wieczorem na koncercie. Kiedy chłopak przyznał, że nie udało mu się zdobyć biletów, stwierdził, że to żaden problem i zaprosił go za kulisy! Chłopak był bardzo szczęśliwy, a gdy okazało się, że wystąpi ze swoim idolem grając na marakasach podczas piosenki „Sweet Emotion” nie potrafił ukryć radości.
Chwila poświęcona przez piosenkarza swojemu fanowi sprawiła, że chłopak będzie miał wspaniałe wspomnienia na całe życie. Legenda rocka wie, że bez swoich fanów nie osiągnąłby wiele, nawet nagrywając najlepsze płyty.
źródło : lifebuzz.com