Uwaga! Narkomani zakopują w piasku brudne strzykawki z wirusem HIV. Spacerując po plaży, patrz pod nogi!
Podobnych przypadków jest naprawdę sporo, a najgorsze jest to, że nie można się przed takimi zdarzeniami uchronić. Przecież nie sposób przekopać całej plaży, aby mieć stuprocentową pewność, że w piasku nie znajduje się nic podejrzanego. Lekarze uspokajają i przypominają, że wirus HIV jest wrażliwy na czynniki atmosferyczne i aby doszło do zakażania, trzeba by nadepnąć na świeżo podłożoną strzykawkę.
Nie oznacza to wcale, że nie należy się obawiać! Inne wirusy, choćby żółtaczki zakaźnej żyją zdecydowanie dłużej, dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie w sezonie wakacyjnym, gdzie plaże aż roją się od ludzi, a co za tym idzie, śmieci i zanieczyszczeń. Ważne, aby plażowicze zgłaszali, gdy zobaczą porzucone strzykawki. Można w ten sposób przyczynić się do uratowania czyjegoś zdrowia!
Boże, co za bzdury. Nikt niczego nie „podkłada”, tylko zwyczajnie zostawia, bo ma to w nosie, koniec kropka. Z pewnością po strzale wszystko ma się w nosie, chyba że był kiepski.