Susan znalazła w ogrodzie rozbite jajko i chciała je wyrzucić, lecz skorupka nie była pusta… Sprawdźcie, co wyrosło z uratowanego maleństwa

Susan nazwala ptaszka Klinger i otoczyła go bardzo troskliwa opieką. Przez pierwsze 2 tygodnie karmiła go pipetą co 30 minut! Kobieta uratowaniu pisklaka podporządkowała wszystkie swoje plany. Na szczęście jej działania przyniosły efekty, gdyż podopieczny z każdym dniem przybierał na wadze.

W końcu stało się pewne, że maluch przeżyje, a Susan była wniebowzięta, że udało jej się ocalić pisklaka. Kiedy ptak wyrósł i okazał się być dorodnym szpakiem, chciała wypuścić go na wolność, lecz okazało się to niemożliwe: Klinger od samego początku polegał tylko na Susan, która nie była wstanie nauczyć go tego, co pokazałby mu prawdziwa ptasia mama, dlatego ptak teraz nie potrafiłby przetrwać w środowisku naturalnym.

Klinger został więc domowym pupilkiem Susan. To niecodzienna sytuacja, bo szpaki kochają wolność, ale ten okaz został udomowiony i musi zostać wśród ludzi. Susan może być z siebie dumna, bo gdyby nie jej poświecenie i zaangażowanie, pisklak najpewniej zmarłby w popękanym jajku, które z gniazda najpewniej wyrzucił jakiś drapieżnik.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : top1buzz.com, elitereaders.com

Reply