Myśleli, że Susannah jest chora psychicznie lub opętana. Zagadkę jest stanu rozwiązał pewien lekarz, wykonując kilkusekundowy test

Susannah była szczęśliwa, miała wszystko o czym marzyła od dziecka. Niestety od pewnego czasu miewała coraz więcej „gorszych dni”. Czuła się zmęczona, rozdrażniona, niekiedy miała napady lęku. Myślała, że to wynik szybkiego tempa życiu i stresu, bo praca w redakcji nowojorskiej gazety była stresująca i wymagała poświeceń.

Po roku wahań nastroju, młoda dziennikarka poważnie zaczęła się martwić swoim stanem zdrowia. Cierpiała już bowiem na bezsenność i czasem czuła dziwne mrowienie po lewej stronie ciała. Nie wytrzymywała też codziennego napięcia i nawet w pracy uległa napadowi irracjonalnej histerii.

To zdarzenie powinno otrzeźwić wszystkich, że z kobietą dzieje się coś złego, ale jej bliscy i współpracownicy myśleli, że po prostu nie podołała pracy w dynamicznej redakcji. Dopiero napady paranoi uświadomiły całemu środowisku Susannah, że dziewczyna może być poważnie chora.