„Wolałabym urodzić szczeniaka niż dziecko”. Brigitte Bardot porzuciła swojego jedynego syna, gdy był niemowlęciem

Brigitte była bardzo urażona faktem, że Nicolas nie zaprosił ją na swój ślub. Z czasem udało się im nieco zacieśnić więzi. Nicolas wraz z żoną i dziećmi mieszka w Norwegii. Odwiedza matkę raz w roku w La Madrague. 84-letnia gwiazda twierdzi, że kocha go na swój sposób. Ciągle podkreśla, że nie jest do niej podobny. Bardzo przypomina jej drugiego męża.

Nigdy nie rozmawialiśmy o jego dzieciństwie. Myślę, że nie warto wracać do przeszłości. Było, minęło. Kiedy spędzamy razem czas, mało ze sobą rozmawiamy. Przyjeżdża, żeby mnie zobaczyć. Żyjemy jakby obok siebie — mówi Bardot.

Francuska ma za to doskonałe stosunki z wnuczką Théą. Dziewczyna bardzo interesuje się jej przeszłością i podziwia swoją babcię. To właśnie dla niej postanowiła nauczyć się języka francuskiego.

Bardot nigdy nie darzyła zbytnią miłością syna, za to bezgranicznie kocha zwierzęta i towarzystwo mężczyzn. Wdawała się w liczne romanse. Była czterokrotnie zamężna. Przyznała, że zakochiwała się w prawie każdym filmowym partnerze. To właśnie mężczyzn oskarża o swoje życiowe niepowodzenia, smutek, zszargane nerwy i wielokrotne próby samobójcze. Obecnie jej największą miłością są zwierzęta. Mocno zaangażowała się w działalność na rzecz zwierząt i wydała na ten cel większą część swojego majątku. Przełomem w jej życiu była koza, która towarzyszyła jej na planie filmowym. Aktorkę połączyła z nią wyjątkowa więź. Po skończonych zdjęciach zwierzę miało trafić na grilla, Bardot ją uratowała i od tego momentu poczuła, że musi ratować inne zwierzęta. Szkoda, że dziecko nigdy nie dawało jej tyle miłości.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply