Dowiedział się, że jego ukochana córka jest szkolną dręczycielką. Kroki, jakie podjął, aby ją ukarać zadziwiły wielu rodziców
Szkolne statystyki są przerażające. Wynika z nich, że aż co dziesiąte dziecko ma problemy z rówieśnikami. Jest dręczone, wyśmiewane lub zastraszane przez kolegów i koleżanki z najbliższego otoczenia.
Na takie zachowania szczególnie narażone są dzieci wyróżniające się na tle klasy. Gdy, któreś pochodzi z biedniejszej rodziny i jest niemodnie ubrane, niemal od razu staje się łatwą ofiarą. Wszyscy mu dokuczają, a poniżony i zastraszony uczeń nie może poradzić sobie z problemem. Takie dzieciaki często popadają w depresję i mają bardzo niską samoocenę.
Niekiedy dochodzi do jeszcze gorszego scenariusza. Nastolatek nie może dłużej znieść dręczenia i podejmuje próby samobójcze. Rodzice ofiar, jak i dręczycieli mają niemały problem. Ci pierwsi, muszą wyciągnąć pociechę z dołka i sprawić, by znowu odzyskała radość życia i chęć uczestnictwa w zajęciach, a ci drudzy muszą utemperować szkolnego tyrana i wytłumaczyć mu, że postępuje karygodnie. W obu przypadkach zadanie nie będzie łatwe i zapewne potrzeba będzie mnóstwo czasu i argumentów, aby dotrzeć do dzieciaków.
Na kolejnych stronach przeczytasz, co zrobił pewien ojciec, gdy dowiedział się, że jego najstarsza córka jest szkolną dręczycielką. Myślicie, że zachował się właściwie?
źródło : heftig.de