Ojciec uznał, że szkoły są niebezpieczne i zaczął uczyć swoje dzieci w domu. Jego program nauczania jest daleki od tradycyjnego

Strzelaniny w USA to żadna nowość.

Szczególnie często zdarzają się w szkołach. Dochodziło do nich już w latach 90. W 1999 r. opinią publiczną wstrząsnęła masakra w Columbine High School. Do liceum wtargnęła wówczas dwójka uzbrojonych nastolatków i z zimną krwią zastrzeliła 12 rówieśników, jednego nauczyciela i raniła 24 innych osób. Zanim do budynku wkroczyła policja, sprawcy zdążyli popełnić samobójstwo.

W 2006 r. do podobnego zdarzenia doszło w szkole amiszów w Nickel Mines w stanie Pensylwania. Uzbrojony 32-latek zabił strzałami w głowę 5 dzieci i popełnił samobójstwo. W 2012 r. w placówce w Newtown na skutek ataku uzbrojonego sprawcy zginęło 28 osób w tym 20 dzieci.

W Walentynki tego roku miejsce miała kolejna zbrodnia. Z rąk 19-latka śmierć poniosło 17 osób. Tym razem szaleniec został schwytany. Został oskarżony o 17 morderstw z premedytacją.

Po tej ostatniej zbrodni po raz kolejny wybuchła decyzja o łatwiejszym dostępie do broni, a rządy państw (nie tylko USA) zaczęły się zastanawiać, czy placówki oświatowe są w stanie zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. 28 -letni mieszkaniec Florydy Derrick Grace II uznał, że szkoły w Stanach Zjednoczonych bezpieczne nie są, zdecydował się więc na nauczanie domowe. Jego program jest jednak mocno kontrowersyjny i daleki od tradycyjnego. Troskliwy tata uczy swoje pociechy obsługi pistoletów Glock i karabinów Uzi, a podekscytowane maluchy chłoną tę wiedzę jak gąbki.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viralthread.com, youtube.com, wikipedia.org

Reply