Tajwan powiedział nie, okrutnym żywieniowym nawykom! Władze państwa zabroniły jeść koty i psy. To pierwszy taki zakaz w Azji

Ktoś kiedyś powiedział, że Azjaci jedzą właściwie wszystko, co ma cztery nogi oprócz stołu i wszystko, co lata, oprócz samolotu.

Niestety w tych słowach jest sporo racji. Sytuacja nie jest aż tak przerysowana, jak się wydaje. To nie stereotypy. Do tej pory Azja miała problem z jedzeniem zwierząt, które powszechnie uważane są za naszych najlepszych przyjaciół. Na szczęście idzie ku lepszemu. Nowy kierunek wyznaczył Tajwan, który stał się pierwszym państwem na kontynencie, które całkowicie zabroniło spożywania tych zwierząt.

Zakaz obejmuje również sprzedaż, posiadanie lub zakup tuszy kociego i psiego mięsa.

Co grozi tym, którzy nie zastosują się do nowego obostrzenia? Kara wcale nie jest taka mała, ale o tym już na następnej stronie. 

zony został karą grzywny w wysokości nawet do 50 tys. NT, czyli około 20 tys.zł! Najbardziej niepokornych zjadaczy psiego i kociego mięsa nie ominie nawet areszt. Mogą zostać skazani nawet na 2 lata więzienia! Mało tego – ich nazwiska i wizerunki zostaną upublicznione. Spokojnie spać nie mogą też właściciele psów, którzy swoje zwierzęta na spacer wyprowadzali przywiązane na sznurach, czy łańcuchach do motocyklów. Wbrew pozorom to w Azji dość popularne, na szczęście w Tajwanie już niedopuszczalne.

Na nowe przepisy przychylnym okiem patrzą miłośnicy zwierząt. Fani kotów i psów w końcu z nadzieją patrzą w przyszłość. Wierzą, że już niedługo przestaną się bać, że któregoś pięknego dnia ich pupil zniknie bez śladu, a potem pojawi się w menu którejś z małych, orientalnych knajpek.Ta pozytywna zmiana jest związana m.in. ze zmieniającymi się postawami w stosunku do psów i kotów na Tajwanie — gdzie sukcesywnie rośnie komfort życia i posiadania.

ywatnej w państwie sprawiło, że zwierzęta te nie są już postrzegane, jako zwykłe mięso, ale towarzysze życia, a nawet przyjaciele. Niemały wpływ na nowy, pozytywny trend miała też sama prezydent kraju, Tsai Ing-we, która uwielbia zwierzęta i jest posiadaczką dwóch kotów i trzech psów.Choć zakaz jest największym od lat zwycięstwem azjatyckich miłośników zwierząt na tym polu, to nie koniec walki o czworonogi. Jak mówi stare przysłowie: jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Dla przykładu w Chinach, tylko „z okazji” festiwalu mięsa psa w Yulin, ginie co roku 10 tys. tych niewinnych zwierzaków. Miejmy nadzieję, że inne kraje azjatyckie wkrótce pójdą za przykładem Tajwanu i powiedzą stop temu barbarzyńskiemu zabijaniu kanapowców.

 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : boredpanda.com, o2.pl

Reply