Starszy mężczyzna codziennie idzie wiele kilometrów, by cały dzień żebrać na ulicy o jedzenie. Robi to, bo w szałasie czekają na niego dwie niepełnosprawne córki

Miłość rodzica do dziecka nie ma żadnych granic.

Ojciec i matka dla swoich dzieci są w stanie góry przenosić. Bez wahania poświęcają wszystko, nawet własne marzenia, byleby tylko ich pociecha była bezpieczna i szczęśliwa. Ta wielka troska o dziecko jest niezwykle wzruszająca, zwłaszcza, gdy życie tylko rodzicom dokłada zmartwień i problemów.

Rodzice latami poświęcają swoje siły i zdrowie, by jak najlepiej opiekować się dzieckiem i je wychować. Później jednak nadchodzi starość i moment, by pociechy odwdzięczyły się za okazane serce i to one roztoczyły opiekę nad rodzicielem.

Niestety nie każde dziecko może ulżyć swoim rodzicom w podeszłym wieku, ponieważ samo wciąż może wymagać opieki ze względu na niepełnoprawność, czy to ruchową czy umysłową. W takich przypadkach rodzice do końca życia opiekują się chorymi dziećmi, nie marząc nawet o odpoczynku.

Los dla niektórych bywa bardzo okrutny, czego na własnej skórze doświadczył Tatay Arunting, mieszkający w górskich ostępach w rejonie Ayungon, w prowincji Negros Occidental na Filipinach. Mężczyzna mieszka w szałasie i samotnie wychowuje dwie córki.

Niestety dziewczynki są niepełnosprawne umysłowo i ograniczone ruchowo. Nie są w stanie normalnie funkcjonować więc cały czas znajdują się pod opieką ojca – styranego staruszka, który codziennie robi wszystko, by tylko je wykarmić.

Jak dokładnie wygląda życie Tatay Aruntinga? Czy ma szansę na poprawę losu? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w dalszej części artykułu. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viral4real.com

Reply