Malutkie dłonie będące symbolem wiecznego uścisku. Pewien ojciec we wzruszający sposób upamiętnił swojego synka

Brad Kearns kierownik siłowni w Tuggerah w Australii jest szczęśliwym ojcem dwójki wspaniałych dzieci. Niestety jego pierwszy syn urodził się martwy. Gdyby nie to nieszczęście, dziś cieszyłby się z trzech fantastycznych chłopców.

Cała rodzina bardzo przeżyła to smutne wydarzenie. Szczególnie w Dniu Ojca, który w Australii przypada w pierwszą niedzielę września, Brad wraca myślami do tego, co wydarzyło się przed laty i wyobraża sobie, jakby to było, gdyby mały Buddy był wśród żywych. W tym roku na swoim Facebooku umieścił niezwykle poruszający wpis. Zobaczcie, co napisał.


brad-kearns


Pamiętasz, jak pierwszy raz dotknąłeś rączkę swojego dziecka?

Jak potarłeś kciukiem jego małe paluszki, a potem chwyciłeś całą dłoń, by zamknąć ją w swojej? Na pewno byłeś pod wrażeniem jej bezbronności.

Trzymając dziecko za rączkę, składasz mu cichą obietnicę. Obietnicę, aby je chronić i opiekować się nim. Dać mu z siebie wszystko i być najlepszym rodzicem na świecie.

brad-kearns2


Leżę na podłodze w pokoju moich synów i powoli tonę w letargu. Myślę o mojej obietnicy i spoglądam wstecz. Mam nadzieję, że spełnię wszystko, co obiecałem.

Myślę o tych malutkich odciskach dłoni na mojej szyi. Te dłonie są symbolem wiecznego uścisku. Należą do naszego pierwszego syna. Nazywał się Buddy. To nie miało być jego imię na zawsze, ale wtedy go tak nazwałem. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, spokojnie spał. Był moim małym kolegą. Tatuaż drobniutkich dłoni codziennie mi o nim przypomina.

Przejdź na drugą stronę, by przeczytać dalszą część wpisu Brada. 

brad-kearns1

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply