Pielęgniarka chciała pobrać jej krew. Kilkanaście minut później ewakuowano cały szpital!
Specjaliści szukali w powietrzu lotnych toksyn w tym siarkowodoru, ale niczego podejrzanego nie znaleźli. Pobrano z ciała Ramirez kilka próbek i zamknięto je w aluminiowej skrzyni.
Wyjaśnienie zagadki trwało dość długo. Wysnuto kilka zaskakujących hipotez. Podejrzewano, że pacjentka przyjmowała w domu dimetylosulfotlenek (DMSO) mający uśmierzyć ból i podczas defibrylacji związek przekształcił się w mocno trujący gaz.
Inna teoria głosi, jakoby chemiczny wybielacz, którego używała w domu, miał wejść w reakcję z którymś z leków i przez to jej krew stała się toksyczna. Sceptycy uważają, że na terenie szpitala doszło do masowej histerii i to, co się wydarzyło, nie jest do końca prawdą. 23 poszkodowane osoby z pewnością się z tym nie zgodzą!