Twierdzi, że jest bratem księżnej Kate. „Moja matka byłaby lepszym człowiekiem, gdyby dokonała aborcji” – mówi

Angielska rodzina królewska ma wiele na sumieniu. 

Grzechy i grzeszki członków rodu są pieczołowicie skrywane i tylko czasem komuś chlapnie się o parę słów za dużo. Ludzie z pasją śledzą biografie fotografów, dziennikarzy, kamerdynerów i innych osób ściśle związanych z Pałacem Buckingham. Doszukują się ciekawych smaczków. Kiedyś postacią z rodziny królewskiej, która przykuwała największą uwagę, była księżna Diana, nazywana lady Di lub Królową ludzkich serc. Dziś schedę po niej przejęły księżne Kate i Meghan. 

O ile ta druga jest mocno kontrowersyjną postacią i nie wszyscy ją lubią (choćby przez brak dworskiej etykiety i kiepskie stosunki z ojcem), o tyle pierwsza zawsze cieszyła się ludzkim szacunkiem i poważaniem. Spokojna, opanowana, życzliwa i uśmiechnięta Kate Middleton stała się wizytówką rodziny królewskiej, zaraz po tym, jak do niej weszła. Teraz jednak i na jej życiorysie może powstać plama nie do usunięcia. Okazuje się bowiem, że ojciec Kate może mieć swoje na sumieniu.

Michael F. Middleton i jego żona Carole są rodzicami trojga dzieci (przynajmniej tak myśleliśmy). Ich najstarsza Kate wyszła za mąż za członka rodziny królewskiej w 2011 roku. Młodsza Pippa wyszła za mąż za Jamesa Mathewsa, z którym ma syna – Artura. Jedynym znanym bratem Kate i Pippy jest James, który jest przedsiębiorcą. Skąd więc mowa o kolejnym synu Middletona? 

Okazuje się, że jest jeszcze jedna osoba, która mieni się synem Michaela Middletona. To Gruzin, Evgueniy „Roy” Malashev, który upiera się, że jest przyrodnim bratem Kate. W otwartym liście do ojca opowiada o piekle, które przeżył przez swoją matkę. Twierdzi też, że ma dowody na pokrewieństwo z Middletonem i nie chce od niego pieniędzy. Co tak naprawdę chce osiągnąć mężczyzna?

Czytaj na następnej stronie. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply