Uczennice z Australii wzięły na warsztat zagadkę „Titanica” i udowodniły to, co od dawna przypuszczaliśmy: Jack nie musiał ginąć!

Katastrofa „Titanica” była najgłośniejszą z tragedii XX w.

Statek uważany za niezatapialny zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r., podczas swego dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorku. W wyniku zderzenia kolosa z górą lodową zginęło ponad 1,5 tys. W hołdzie ofiarom reżyser James Cameron, postanowił zekranizować tę niezwykle dramatyczną i poruszającą historię. Jego film do kin wszedł w 1997 r.

Krytycy ocenili go bardzo dobrze, a przez lata zdobył uznanie i status dzieła kultowego, które po prostu trzeba obejrzeć. Pozy z filmu, jak np. ta, gdy filmowa Rose stoi na dziobie statku i rozkłada ręce, stały się rozpoznawalne i przez lata chętnie odtwarzane na niezliczonych zdjęciach. Obok momentów wzruszających i chwytających za serce „Titanic” zasłynął jednak czymś jeszcze: dramatem miłosnym dwójki głównych bohaterów, nad którym fani głowili się od lat.

Chyba każdy z nas choć raz w swym życiu widział scenę, w której filmowy Jack, wsadza ukochaną Rose na dryfujące na wodzie drzwi, ratując jej życie. Podaje dłoń ukochanej i trzyma ją, sam nie próbuje się ratować. Jest z Rose do końca, póki nie zabierają go morskie tonie. Bohaterka zostaje uratowana, a wszystkich rozczula fakt, że ukochany tak bardzo się dla niej poświęcił. Historia z pozoru piękna i wzruszająca, w rzeczywistości jest mocno naciągana. W jednej ze scen widać bowiem jak na dłoni, że przy odrobinie wysiłku na szerokich drzwiach zmieściłyby się dwie osoby.

Podobne opinie o kontrowersyjnej scenie dało się słyszeć od lat. Filmowe drzwi stały się chyba najsłynniejszymi drzwiami świata. Zażarto się o nie kłócono. Obrońcy Camerona twierdzili, że w zamyśle reżysera główna bohaterka była zbyt wycieńczona i przerażona, by próbować uratować partnera. Większość jednak uznała, że takie tłumaczenia można wsadzić między bajki. W tym tonie wypowiedziała się nawet sama Kate Winslet. Odtwórczyni roli Rose w programie Jimmego Kimmela stwierdziła, że Jack nie musiał ginąć. Słowa aktorki nie wszystkim jednak wystarczyły. Znaleźli się śmiałkowie, którzy postanowili ostatecznie rozwiązać problematyczną kwestię. Pomogła im w tym…matematyka.

O ich obliczeniach piszemy na kolejnej stronie.

oblem drzwi na warsztat wzięły 3 nastolatki z Adelajdy w Australii. Abigail Wicks, Christy Zhang i Julia Damato, których pasją są matematyczne łamigłówki, postanowiły rozwiązać zagadkę słynnych drzwi. Swoją formułę zaczerpnęły z królowej nauk. Wzięły pod uwagę masę drzwi, z jakiego materiału były wykonane, wyporność kapoków głównych bohaterów, a nawet zawartość soli w oceanie.

Jak ustaliły uczennice ze szkoły w Westminster, gdyby para zaczepiła pod drzwiami swe kamizelki ratunkowe, a sama ścisnęła się na drzwiach, ich miłosna historia zakończyłaby się happy endem. Dzięki swoim obliczeniom dziewczyny zdobyły laur zwyciężczyń międzynarodowego konkursu matematycznych talentów (National Maths Talent Quest). Ucięły przy tym spekulacje na temat śmierci Jacka.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : distractify.com, twitter.com, dailymail.co.uk

Reply