Dzięki Google Earth na Antarktydzie odkryto prawdopodobne miejsce katastrofy UFO. Następna pomyłka czy ważne odkrycie?
Świat pełen jest teorii spiskowych, a spora część z nich dotyczy obecności istot pozaziemskich na naszej planecie. Niektórzy wierzą, że nie jesteśmy sami we wszechświecie i szukają na to dowodów w bardzo dziwnych miejscach. Czy to tylko ich urojenia, a może mają rację?
Kolejną osobą twierdzącą, że znalazła dowody na istnienie UFO jest Rosjanin Valentin Degterev, który przeglądając obrazy z Google Earth stwierdził, że jedno ze zdjęć może być potwierdzeniem tego, że statek obcych rozbił się na ziemi.
Spekulacje dotyczące istnienia UFO chyba nigdy nie ucichną, bo człowieka wciąż nurtuje pytanie: czy poza nami istnieje życie we wszechświecie? Dodatkowo zainteresowanie obcymi istotami podsycane jest przez kino, które chętnie wypuszcza na ekrany filmy z kosmicznymi wątkami. To zapewne działa na wyobraźnie ludzi, m.in. na Valentina, który uważa, ze Amerykanie walczą na Antarktydzie z przybyszami z obcych planet.
To zdjęcie zaintrygowało Valentina, fana teorii o istnieniu obcych cywilizacji w kosmosie
Według Rosjanina niezaprzeczalnym dowodem na istnienie UFO ma być zdjęcie szczeliny w pokrywie śnieżniej i lodzie, zrobione na Antarktydzie. Mężczyzna uważa, że jest to ślad po lądowaniu spodku obcych, a raczej po jego wbiciu się w ziemię. Zdjęcia oczywiście są robione z dużej odległości, a ich przybliżenie rozmazuje kształty, więc dokładnie nie można stwierdzić, co to za dziura w śniegu.
Czy to wygląda jak dziura po spodku kosmicznym? Wątpimy…
Choć zdjęcia z Google Earth to bardzo wątpliwy dowód na istnienie UFO i prawie nikt nie daje mu wiary, to Valentin jest przekonany o swojej racji, że pod współrzędnymi geograficznymi 80 ° 34’08.4 S 30 ° 05’19.3 W wylądowało UFO, a tym samym dzielimy wszechświat z innymi istotami, które o nas wiedzą, a my o nich nie.
To tu miało rzekomo wylądować UFO
źródło : viralnova.com