4-latka przeszła 8 km w 25-stopniowym mrozie, by uratować babcię! Czy to współczesny Czerwony Kapturek?

Wiadomo, że dzieci najbardziej kochają ich rodzice. Zaraz później są dziadkowie, którzy rozpieszczają je do granic możliwości.

Między najstarszym a najmłodszym pokoleniem bardzo często wywiązuje się silna więź. Nie ma co się dziwić. W końcu spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Gdy wszyscy żyją pod jednym dachem, zażyłość między wnukami a dziadkami jest jeszcze silniejsza.

Swoją babcię do granic możliwości kochała również 4-letnia Saglana Salchak. Mieszkali w odległej syberyjskiej miejscowości w Republice Tuwy. Ich mały domek był oddalony od cywilizacji, a do najbliższego miasta dzieliło ich około 200 kilometrów. Zarówno babcia, jak i dziadek Saglany byli w podeszłym wieku i nie cieszyli się już dobrym zdrowiem. Nie jest pewne czy w domu mieszkali również rodzice dziewczynki. Wiadomo tylko tyle, że tego pechowego dnia była sama z dziadkami.

Co wydarzyło się w małej miejscowość na granicy z Mongolią? O tym na kolejnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk, huffingtonpost.ca, thesun.co.uk

Reply