4-latka przeszła 8 km w 25-stopniowym mrozie, by uratować babcię! Czy to współczesny Czerwony Kapturek?

Mała Saglana obudziła się bardzo wcześnie rano i udała się do łóżka babci. Gdy dotknęła staruszki, zorientowała się, że jej ciało jest wychłodzone. Powiedziała o wszystkim dziadkowi, lecz ślepy i chory mężczyzna niewiele mógł zdziałać. Przestraszył się, że jego żona może lada chwila umrzeć. Nie mieli telefonu, aby wezwać pomoc. Poza tym w tak odległy teren i tak nie dotarłaby na czas.

Dziadek zdał sobie sprawę, że ich 4-letnia wnuczka jest ich ostatnią deską ratunku. Wysłał dziecko do sąsiadów, aby sprowadziło pomoc. Problem w tym, że najbliższa ludzka osada była zlokalizowana aż 8 kilometrów od ich domu. Mimo to Saglana ciepło się ubrała i wyszła o 6 rano z domu, aby zaciągnąć lekarza dla ciężko chorej babci. Dziecko szło samotnie 8 kilometrów wzdłuż zamarzniętej rzeki. Temperatura dochodziła do -25 °C a cały teren pokrywały ogromne zaspy śniegu.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk, huffingtonpost.ca, thesun.co.uk

Reply