W Chinach uratowano 300 czworonogów, które w fatalnych warunkach jechały na rzeź, by trafić na restauracyjny talerz
W kulturze europejskiej czy amerykańskiej pies postrzegany jest jako przyjaciel człowieka. Dlatego też w tych regionach świata nikt nawet nie pomyśli o tym, by konsumować czworonogi. Niestety zupełnie inaczej jest w Azji.
W Chinach jedzenie psiego mięsa jest tradycją, którą trudno wykorzenić z umysłów mieszkańców Państwa Środka. Codziennie życie tam traci wiele czworonogów w imię kulinarnych doznań. Najczęściej są to bezdomne lub kradzione psy, które przed śmiercią są transportowane w bestialskich warunkach. Na szczęście niedawno udało się zatrzymać jeden z takich transportów i uratować uwięzione zwierzaki.
Jilin to prowincja w Chinach, która tworzy drugi co do wielkości rynek handlu psim mięsem. To własnie tam, z prowincji Shandon oddalonej o 13 godzin jazdy samochodem, jechała ciężarówka, gdzie stłoczono 300 psów. Wszystkie miały zostać zabite, ale mieszkańcy jednej z wiosek zauważyli samochód i zawiadomili obrońców praw zwierząt, którzy zaczęli ścigać pojazd z czworonogami.
Pomóc zwierzętom chciało wiele osób
Po zatrzymaniu ciężarówki okazało się, że podróż trwa już 10 godzin, a psy w tym czasie były pozbawione jedzenia i jakiegokolwiek dostępu do wody. W związku z tym, zwierzaki były odwodnione, wyczerpane i osowiałe, ale też wystraszone całą sytuacją. Część z nich była też ranna.
Przewóz zwierząt w takich warunkach to czyste okrucieństwo
Więcej zdjęć z tego transportu psów do rzeźni znajdziecie na drugiej stronie.
źródło : lovelycan.com