Użytkownicy Reddita wyznają, jak wygląda życie, gdy rodzic jest w więzieniu. Gdy to przeczytasz, docenisz troskę i zaangażowanie twoich opiekunów

Niełatwo jest dorastać bez rodziców.

Równie trudne jest jednak dzieciństwo malców, których rodzic przebywa w więzieniu. Dzieci mogą go wtedy odwiedzać, ale tylko w wybrane dni w miesiącu. Takie wizyty trwają około pół godziny, lecz to wystarczy, by wnieść wiele chaosu do życia tych nieszczęśliwych półsierot. Jak dzieci sobie z tym radzą? Jak wspominają te chwile dorośli, którzy pozakładali już własne rodziny? Do niedawna było to dla nas zagadką.

Choroba psychiczna

Użytkownik prison_throwaway podkreśla, ile krzywdy dzieciom, których rodzice przebywają w areszcie może wyrządzić czyjaś krzywdząca opinia, czy osąd. Jak wspomina, przez całe życie musiał przypominać samemu sobie, że jest lepszy od tych, którzy tak łatwo wszystkich krytykują i mieszają z błotem. W przeciwnym razie ich okrutne słowa ściągnęłyby go w dół.

Moja matka była kilka lat w więzieniu, najpierw za defraudację, a potem za narkotyki. Rzeczy, które słyszałem o więźniach i osobach chorych psychicznie (matka jest bipolarna) są naprawdę obrzydliwe. Trzeba pamiętać, że jest się lepszym od tych ignorantów, którzy osądzają innych, choć tak naprawdę na szczęście dla nich nigdy nie doświadczą tego, co ja, czy matka.

 Wcześniejsze dorastanie

To, co przewija się we wszystkich tych wyznaniach to fakt, że dzieci musiały wcześniej dorosnąć i zająć się młodszym rodzeństwem, w czasie gdy jedyny łożący na rodzinę rodzic pracował. Nastolatkowie poświęcali się dla rodziny, nierzadko rezygnując z uczęszczania do szkoły i nauki. Były sprawy ważne i ważniejsze. Najważniejsze było natomiast utrzymanie rodziny w jedności.

Oboje moi rodzice byli na przemian w więzieniu i na wolności odkąd się urodziłem, Teraz w areszcie przebywa mam. Mój tata pracuje cały dzień, opiekę nad dwójką młodszego rodzeństwa zostawia mnie. To trochę łatwiejsze, od kiedy młodszy brat poszedł do szkoły. To znaczy, że mogę wrócić do szkoły – pisze SixxSixxSixxthDemon.

Więcej dających do myślenia wyznań znajdziesz na następnej stronie.

ong>Alkoholizm 

Jak wyznawały często półsieroty, przyczyną wielu problemów był alkohol i inne używki. To przez nie ich rodzice i opiekunowie trafiali za kratki, dla nich robili rzeczy, do których nie byliby zdolni, gdyby nie wpadli w szpony uzależnienia.  Z takimi rodzicami dzieci bardzo często traciły potem kontakt, nie chcąc się do nich przyznawać, nie były zdolne wybaczyć.

Mój tata musiał iść do więzienia na okres jednego roku lub jakoś tak. Nigdy go nie odwiedziłem i nie widziałem go od tamtego czasu. On nigdy nie był prawdziwym ojcem. Pił, był agresywny. Czasem zastanawiam się, co się z nim stało, ale wtedy przypominam sobie bałagan, jaki wprowadził do mojego życia. Sprowadza się to jednak zwykle do lęku, żeby nie skończyć tak jak on – wyznaje dylan990234.

Normalność

Gdy jedni widzieli w alkoholikach i narkomanach ludzi, którzy zniszczyli im życie i nie chcieli ich znać, dla innych więzienie było normalnością. Dzieci, które wyrosły z rodzin, w których ciągle któryś z rodziców przebywał w więzieniu wcześniej, czy później dostrzegały bolesną prawdę, orientując się, że nie we wszystkich domach tak to wygląda.

Moi rodzice, z powodu narkotyków, całkiem sporo czasu spędzili w więzieniu, gdy dorastałam. Z tego powodu, myślałam, że pobyt w więzieniu jest normalną częścią życia. Zaskoczyło mnie, kiedy dowiam się, że niektórzy dorośli nigdy nie byli w więzieniu, nawet na kilka dni – wyjawia  Adrenaline_Flux.

ozsypce

Więzienie niszczyło całe rodziny. Wpływało nie tylko na wzajemne stosunki rodziców i dzieci, ale również na to, jak układały się relacje między rodzeństwami. Jeden z użytkowników Reddita wyznał, że przez pobyt ojca w areszcie stracił obu braci, którzy nie poradzili sobie z tym brzemieniem i niechcący poszli w ślady kryminalisty.

Zamknięcie taty nie było dla mnie trudne. Prawdziwą przyczyną mojego bólu byli moi bracia. Najstarszy był gwałtowny i zły. Drugi zerwał ze mną kontakt, bo nie mógł pisać zbyt często, nie czuł się częścią naszej rodziny. Kiedy byłem dzieckiem byliśmy nierozłączni. Boli mnie serce, kiedy myślę, że ich utraciłem, ale nie pozwolę, by zniszczyli mnie tak, jak to zrobili z mamą. Skoro poszli w ślady ojca, trudno, lepiej, że się nie znamy – pisze anonimowy komentujący.

Dużym problemem było również ubóstwo rozbitych rodzin, na które krzywym okiem patrzyli nawet najbliżsi.

Mojego ojca wsadzili do więzienia, kiedy miałem 13 lat. Przesiedział 10 lat za kratami. To, o czym ludzie nie wspominają, mówiąc o swoich doświadczeniach to fakt, jak to wpływa na rodzinę. Moja stoczyła się ze średniej klasy do granic ubóstwa. Moja mama musiała brać pieniądze z opieki społecznej, kartki na żywności i ciągle żebrać u dziadków o leki dla nas. To był jakiś horror – wyznaje damsell.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com

Reply