Była w stanie agonalnym, wyniszczona przez anoreksję. Na szczęście odkryła miłość do siłowni i przeszła niesamowitą metamorfozę

Akceptowanie samej siebie nie jest łatwe, ale to podstawa do zdrowego i szczęśliwego życia.

Nastolatki często mają problem ze samoakceptacją, widzą swoje ciała niczym w krzywych zwierciadłach. Chociaż w większości przypadków mają ładne, sprężyste i zdrowe sylwetki, widzą tłuszczyk tam gdzie go nie ma. Promowane w prasie i internecie wzorce w postaci wychudzonych modelek też nie pomagają. Dziewczynom ciężko uwierzyć, że nie każda z nich musi mieć 180 cm wzrostu i ważyć 50 kilo.

Z czasem dopiero dochodzi do kobiet świadomość, że najważniejsze to dobrze czuć się w swojej skórze, nieważne ile się waży. Kobiety, póki tego nie zrozumieją, zawsze będą się zmagać ze sobą. Bo zawsze znajdą mankament, minus i wadę, którą będą pielęgnować i nie pozwolą sobie na uznanie, że są piękne i wyjątkowe, właśnie takie, jakie są.

Z anoreksją zmagają się nawet dziewczynki przed 12 rokiem życia. Jest to najbardziej śmiertelne schorzenie psychiczne, bo doprowadza człowieka wyczerpania i zagłodzenia się na śmierć. Niestety anoreksja bywa też traktowana jako fanaberia, zwykły kaprys. Jednak jest to bardzo poważna choroba przede wszystkim psychiczna, na której cierpi też ciało. Wiele dziewczyn, które zapadają na tę chorobę, nie udaj się uratować, bo choroba doprowadza je do śmierci, nim bliscy i lekarze pomogą z niej wyjść.

Vera Schulza przeżyła anoreksję, choć było z nią bardzo źle, swoją drogę odnalazła, gdy zaczęła ćwiczyć na siłowni.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : mirror.co.uk

Reply