Historia Walta i Annie jest dowodem na to, że adoptowane dzieci są przeznaczone nowym rodzicom przez samego Boga

Posiadanie dzieci to wielkie szczęście i dar, który sprawia, że rodzina staje się pełna. Potomstwo jest ogromną motywacją do działania, a jego obecność nadaje życiu sens. Niestety nie wszystkie pary mogą mieć dzieci, co jest dla nich wielką tragedią.

Gdy problemy zdrowotne nie pozwalają kobiecie i mężczyźnie na posiadanie dziecka, jedną z możliwości jest adopcja. Na taki krok zdecydowali się Walt i Annie, których historia jest namacalnym dowodem tego, że adoptowane dzieci są od dawna przeznaczone swojej nowej rodzinie, która pokocha je miłością szczerą i bezwarunkową, taką samą, jaka łączy rodziców i ich biologiczne potomstwo.


walt-pas


Walt i Annie wychowali się na południu Stanów Zjednoczonych. Mieszkali obok siebie więc znali się od dziecka, a gdy dorośli połączyła ich prawdziwa miłość. Po pewnym czasie Annie powiedziała Waltowi, że budzą się w niej instynkty macierzyńskie i że marzy o tym, by najpierw urodziła im się córeczka, której nadadzą imię Chloe. Informacja ta bardzo zaskoczyła Walta, który zwierzył się dziewczynie, że w jeszcze w dzieciństwie miał coś na kształt snu czy wizji od Boga, w którym zobaczył swoją przyszłą córeczkę, właśnie o imieniu Chloe. Para uznała więc, że z pewnością są powołani do rodzicielstwa.

Walt i Annie byli zakochani i planowali wspólną przyszłość

walt-1


Zgodni i szczęśliwi wzięli ślub, lecz początkowo dużo podróżowali, pracowali na misjach, ciesząc się swoją miłością i ciekawym życiem. Temat dziecka wrócił po kilku latach. Małżonkowie zdecydowali, że nadszedł na to właściwy moment, gdyż dojrzeli do tak poważnego kroku w ich życiu, ale niestety ich starania o potomstwo nie przynosiły efektów. Diagnoza lekarza po 4 latach prób okazała się jednoznaczna: z punktu widzenia medycyny nie mogą mieć dzieci.

Małżeństwu do szczęścia brakowało tylko dziecka, ale lekarze nie dawali im na to szans

walt-2


Dla małżeństwa był to wielki cios. Tak bardzo chcieli być rodzicami i nie mogli pogodzić się z faktem, że nigdy w ich domu nie zagości kwilenie noworodka. Zrozpaczeni ostatecznie zdecydowali się na zgłoszenie się do ośrodka adopcyjnego, choć nie do końca byli przekonani do pomysłu przygarnięcia sieroty. Obawiali się, że nigdy nie pokochają takiego dziecka jak swojego biologicznego, ale ich wątpliwości zostały rozwiane w niezwykły sposób.

Decyzja o adopcji zawsze jest trudna, a przyszłość budzi wiele obaw

Koniecznie odwiedźcie kolejną stronę, a dowiecie się, co przekonało parę do adopcji.

walt-6

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : newsner.com

Reply