Próbowaliście kiedyś śpiewać w lesie? Uważajcie, bo możecie mieć nietypową i groźną publiczność!
Spacer po lesie kojarzony jest z ciszą i odgłosami natury. To prawda, nie wolno w lesie hałasować, ale granie na instrumentach i śpiewanie może spodobać się mieszkańcom kniei. Przekonali się o tym muzycy z formacji Shawn James & The Shapeshifters.
Kto może mieć fantazję i odwagę, by grać zimą w lesie pełnym dzikiej zwierzyny? Tylko prawdziwi rockowcy! Takiego wyznania podjął się wokalista Shawn James i jego gitarzysta. Panowie zdecydowali się na zaśpiewanie w lesie, będącym schroniskiem dla dzikich zwierząt. Wybrali utwór American Hearts z repertuaru A.A. Bondy’ego, amerykańskiego artysty z gatunku folk. Kiedy artyści rozpoczęli swój występ zaczęło dziać się coś, czego nikt się nie spodziewał.
Czy las zimą to dobre miejsce na mały koncert?
Grana przez rockowców muzyka bardzo przypadła do gustu wilkom, dlatego zwierzęta postanowiły się do nich przyłączyć i zaczęły akompaniować im swym wyciem. Widać, że panowie byli zaskoczeni sytuacją, zwłaszcza gitarzysta, który dość nerwowo obserwował otoczenie i kręcące się wokół drapieżniki. Na szczęście wilki nie miały zamiaru zaatakować muzyków i tylko poprzestały na wspólnym wykonie. Jak przyznają panowie, to był najbardziej niesamowity występ w ich życiu.
Piękna muzyka porusza nawet zwierzęta.
źródło : youtube.com