Przestańcie pić wodę w plastikowych butelkach! Prawda o niej jest przerażająca!
Ciągle się słyszy, ile korzyści niesie ze sobą regularne picie wody. Twierdzi się, że dorosły człowiek powinien wypić jej minimum 1,5 litra dziennie. Zazwyczaj staramy się jak najczęściej uzupełniać płyny i często sięgamy po butelkową wodę pitną dostępną niemal wszędzie.
Wydaje się nam, że to najzdrowszy sposób zaspokojenia pragnienia, jednak czy aby na pewno? Wiele badań pokazuje, że wcale tak nie jest!
heftig.co
Zacznijmy od początku. W 1970 roku nastąpił nagły wzrost sprzedaży napojów takich jak Coca-Cola. Wkrótce okazało się, że są niezdrowe, dlatego ludzie zaczęli znowu pić wodę z kranu. Aby zwiększyć zyski, producenci zabrali się za sprzedaż zwykłej wody. Konsumenci początkowo śmiali się z tego pomysłu, uważając, że to tak, jakby sprzedawano powietrze. Firmy, chcąc zwiększyć popyt, zaczęły inwestować w reklamę i przestrzegać, że picie wody z kranu jest bardzo niebezpieczne, ponieważ zawiera bakterie i groźne związki. Twierdziły, że nadaje się wyłącznie do kąpieli i mycia naczyń. Na butelkowych wodach zaczęto drukować etykiety z pasmami gór, podkreślając, że pochodzi z naturalnych źródeł. Te obrazy miały sugerować, że jest bardzo zdrowa i odżywcza. Nie miało to jednak nic wspólnego z prawdą, ponieważ większość firm filtrowało ją właśnie z kranów.
źródło : dziecisawazne
Źródła poproszę…
Jak się ma „5 000 000 butelek” do „1 500 000 ton odpadów wyrzucanych co roku”, zakładając, że „Czteroosobowa rodzina zużywa rocznie ok. 1500 butelek.”, a Amerykanów jest chyba z 260 mln ? Ktoś coś źle obliczył albo niedbale napisał.
To co mamy pić? Nie popadajmy w paranoję. Musielibyśmy w ogóle nie oddychać powietrzem, nie wychodzić z domu, jakby myśleć w ten sposób.
Wódkie kolego,wódkie a popijajmy pywkem…My,Słowianie!
Wódka nie jest słowiańskim napojem. To Niemiaszki nam dali wódki, żebyśmy byli głupsi. Wino lepsze.
Co za bzdury! Amerykanow jest ok 310 milionow i produkuej sie tylko 5 milionow butelek wody ha ha. 50 miliardow to bym uwiezyl
bisfenol A jest składnikiem (jednym z dwóch) poliwęglanu, a nie jego „utwardzaczem”. Jest więc związany w cząsteczce polimeru i nie ma możliwości przejść do fazy ciekłej. PET jest niezwykle trwałym, „mocnym” polimerem, co z jednej strony nadaje mu szerokie kierunki zastosowań i uniemożliwia istnienie takich procesów, jak opisał autor powyższego artykułu, z drugiej zaś powoduje, że sprawia duże trudności jako odpad – nie chce się rozkładać, rozpuszczać itd. A jeśli autor myśli, że może np. szklane opakowania są bezpieczniejsze, to mocno bym z tym polemizował. Abstrahując od masy opakowania i kancerogenności szkła (możliwości zranienia), samo szkło też rozpuszcza się w wodzie – jako butelka – bardzo wolno, ale… już w postaci rozdrobnionej jest inna bajka – proszę potłuc trochę szkła na proszek i wsypać do wody – rozpuści się nieomal jak cukier, nadając przy tym roztworowi silnie zasadowy charakter – otrzymujemy roztwór KOH, jednego z najsilniejszych wodorotlenków.
Podsumowując – wydaje się, że to kolejny artykuł „Zielonych”, którzy najchętniej, za radą Sorosa wycięliby w pień prawie całą populację ludzką uważając, że niszczy ona środowisko naturalne. Namawiają też do porzucenia wszystkich osiągnięć techniki w celu cofnięcia ludzkości do ery kamienia i żelaza, czyli ok. 5000 lat wstecz. Oczywiście sami nie pozwolą sobie zrobić krzywdy, zamieszkując luksusowe posiadłości gdzieś na wyspach Pacyfiku…