Woody Harellson opowiada o mrocznym dzieciństwie. „Mój ojciec był płatnym zabójcą” – wyznaje lubiany aktor

Woody Harelsson to znany i bardzo lubiany aktor.

Na koncie ma role w kasowych produkcjach, takich jak „7 psychopatów” „Zombieland”, „Iluzja”, czy ostatnio „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”. Nie stroni również od seriali, a jednym z najciekawszych z jego udziałem był „Detektyw” („True detective”). Kariera Woody’ego ruszyła z kopyta po tym, jak zagrał główną rolę w filmie „Uroczeni mordercy”, gdzie wcielał się w postać mordercy, który wraz ze swoją partnerką urządza sobie rzeźnię dla zabawy, objeżdżając miejscowe bary.

Często grywał bandziorów, kanciarzy, wojskowych i policjantów. Zawsze robił to z rozbrajającym humorem i był w tym okrutnie autentyczny. Nikt nie przypuszczałby nawet, że kontakt z wymiarem sprawiedliwości miał już od dzieciństwa, a inspirację do ról zabijaków mógł czerpać z ojca, który był… zabójcą na zlecenie.

Ojciec aktora Charles Harrelson przyszedł na świat w 1938 roku w Lovelady w stanie Teksas. Był komiwojażerem i hazardzistę. Był 5-krotnie żonaty. Szybko wszedł w konflikt z prawem, a jego konszachty z lokalnym gangiem zaowocowały handlem narkotykami. Na zlecenie lokalnej mafii zabił jednego z dilerów, jednak nie uszło mu to na sucho. W 1973 r. został skazany na 15 lat więzienia. Wyszedł po 5 za dobre sprawowanie.

Wolność mordercy nie trwała długo. 1979 r. teksański baron narkotykowy Jimmy Chagra zatrudnił Harrelsona, by zabił kogoś, kto stanął mu na drodze. Chagra miał być sądzony za przemyt narkotyków. Sędzią w jego procesie był sędzia okręgowy John H. Wood Jr. zwanym „Maximum Johnem” z powodu surowych, najcięższych kar, które orzekał. Chagra postanowił zlikwidować sędziego i zatrudnił do tego profesjonalnego hitmana. Charles zabił sędziego strzałem w plecy, gdy ten wsiadał do samochodu na parkingu w San Antonio. Stał się pierwszym zabójcą sędziego federalnego w USA. Dostał za to podwójne dożywocie.