W dorzeczu Missouri znalezionego wrak statku ze świetnie zachowanym ładunkiem. Tak żyli XIX-wieczni Amerykanie
Odkrycia wraku dokonał David Hawley w latach osiemdziesiątych. Poszukiwania nie były proste, ponieważ przez dziesięciolecia rzeka zmieniał swoje koryto oraz została uregulowana. Po przestudiowaniu wielu dokumentów odkrywca zawęził obszar badań, zaczął kopać i natrafił na wrak ponad 10 metrów pod ziemią na polu kukurydzy, oddalonym kilkaset metrów od dzisiejszego koryta rzeki.
Aż trudno uwierzyć, że 120 lat temu płynęła tędy rzeka
Parowiec ku zaskoczeniu wszystkich był w dość przyzwoitym stanie. Ogólnie konstrukcja nie uległa wielkiemu zniszczeniu, więc przewożone towary doskonale się zachowały. Dzięki temu możemy dziś zobaczyć, jak żyli i czym się otaczali mieszkańcy Ameryki w XIX wieku.
Ilość przedmiotów wydobytych ze statku w nienaruszonym stanie jest zadziwiająca
We wraku znajdowało się 200 ton ładunku, czyli tyle ile statek mógł maksymalnie przewozić. W idealnym stanie były np. gumowe buty Goodyear, butelki szampana, osprzęt jeździecki czy biżuteria. Ze względu na zawartość statku, wiele osób nazywa go dziś „kapsułą czasu”.
Miłośnicy jeździectwa mogą się dokładnie przyjrzeć, jak ubierali się ich poprzednicy siadając na koń
Wydobyte z wraku pamiątki obecnie znajdują się w prywatnym muzeum poświęconym katastrofie The Steamboat Arabia. Wystawa ma imponujące rozmiary, choć nie wszystkie odnalezione przedmioty wystawiono, ponieważ poszczególne towary liczyły sobie kilka tysięcy sztuk.
Pasażerowie uciekając w popłochu zostawiali nawet swoje osobiste przedmioty w kajutach
źródło : curioctopus.it