Wynieśli się z domu, ale „zapomnieli” zabrać psa. Zostawili go w klatce, bez jedzenia, wody i szans na przeżycie

Następnego dnia Godin był w schronisku z misją zabrania Dice’a do weterynarza. 

Jego kości były tak słabe, że miał problemy z przejściem kilku metrów i ledwo mógł unieść swój ciężar do drzwi. Ważył 13,5 kilograma, a powinien ważyć 30. Był odwodniony i anemiczny. Spod skóry prześwitywała mu czaszka – w jego ciele po prostu nie było masy mięśniowej – opisuje Tracey.

Na szczęście pies zawalczył o życie. Udało mu się odzyskać siły na tyle, by opuścić klinikę weterynarii. To nie był jednak koniec. Dalsze leczenie podjęła organizacja Feeling Fine Rescue z Godin na czele, która zajmuje się ratowaniem i rehabilitacją czworonogów, których zdrowie i życie jest poważnie zagrożone. 

W ciągu tygodnia przytył 5 kilogramów. Po dwóch ważył już 23 kilogramy. Zmiany było widać gołym okiem – wspomina zadowolona Tracey. 


Zainteresowała się nim rodzina, która początkowo miała adoptować innego psiaka. W domu mieli już dwa psy, ale zakochali się w pitbullu. Na próbę wzięli go do domu. Nie wiedzieli, jak się zaaklimatyzuje i jak przyjmą go inne psy. Dwa tygodnie później do Godin zadzwonił telefon. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply