Ojciec wykradł dziecko ze szpitala i wyrzucił je do kosza. Jego tłumaczenie jest po prostu śmieszne!

Okazało się, że urodził się w tym szpitalu, a jego matka ciągle leży na sali. Jak zatem noworodek znalazł się w koszu na śmieci poza placówką służby zdrowia? Do wszystkiego przyznał się ojciec, który wykradł dziecko i wyrzucił je jak niepotrzebną rzecz. Podobno oboje obawiali się, że pociecha jest wcześniakiem i prawdopodobnie nie przeżyje zbyt długo. Chcieli zaoszczędzić sobie i jej cierpień, dlatego zdecydowali się umieścić noworodka w pojemniku na nieczystości.

Gdyby kobieta rodziła w domu można by w jakiś sposób zrozumieć ich tok myślenia, jednak maluszek był pod okiem specjalistów, którzy z pewnością nie dopuściliby do jego śmierci. Dzisiejsza medycyna wie jak postępować z wcześniakami i ratuje jeszcze mniejsze dzieci, obawy rodziców były zatem nieuzasadnione. Po całym zdarzeniu opiekunowie wyrazili okropny żal i obiecali, że będą dbać o bobasa. Co niektórzy mają jednak wątpliwości czy tak faktycznie będzie i sugerują, że dziecko powinno im zostać odebrane. Swoją drogą, dlaczego służba zdrowia nie zauważyła zniknięcia noworodka?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : elitereaders.com

Reply