Wyspy Owcze niedługo znowu spłyną krwią. Takiej potwornej rzezi nie zobaczysz nigdzie indziej!

Woda w zatoce w mgnieniu oka zmienia barwę na czerwoną, a biedne zwierzęta konają w męczarniach. Wszystkiemu przygląda się podekscytowany tłum, w tym rodziny z dziećmi. W ciągu 24 godzin życie traci nawet 250 osobników! Tradycja Grindadráp jest traktowana bardzo poważnie. Na początku XX wieku uchwalono specjalne przepisy określające m.in. sposób zabijania delfinowatych. Krwawego święta nic nie jest w stanie powstrzymać, nawet międzynarodowe agencje ochrony środowiska czy liczne protesty obrońców praw zwierząt.

Rzeź odbywa się co roku i gromadzi coraz więcej żądnych krwi ludzi. W 2015 roku masakrę chcieli powstrzymać aktywiści Sea Shepherd, jednak ich działania na niewiele się zdały. Za próby uratowania grindwali zostali aresztowani przez policję. Później kilkanaście niewielkich łodzi rybackich zapędziło ponad 150 osobników w pobliże miejscowości Bour wprost w łapy czekających morderców, którzy rzucili się na nich z linami, nożami, szpikulcami i hakami. Sceny wyglądały jak z najmroczniejszego horroru. Wieczorem zabito jeszcze 50 innych grindwali. Według przyjętych przez Wyspy Owcze przepisów, za utrudnianie rzezi grozi aż 2 lata więzienia!

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : news.nationalgeographic.com, elitereaders.com

Reply