Załamana matka odkrywa, że jej zmarłą córkę zamieniono przy porodzie. Historia rodem z dreszczowca!

Życie bywa naprawdę okrutne. 

Niekiedy bywa pasmem nieszczęść. Nie bez powodu mówi się, że chodzą one parami, gdy jedna rzecz się sypie, pociąga za sobą kolejne. O efekt domina nietrudno. Wystarczy kilka błędów, kilka strat, czasami jedna, ale ogromna, by nasz świat legł w gruzach. Jeśli pomyślimy o takim nieszczęściu, często przychodzi nam na myśl utrata dziecka. Czy może być coś gorszego od niej? To straszne, ale okazuje się, że tak. 

Elena Alexandrova straciła swoje dziecko. Jej ukochana córeczka Yana miała zaledwie 10 lat, gdy zmarła. Nie zginęła w wypadku, nie była też na nic chora. Została zamordowana. Jej ciało odnaleziono w lesie po długich poszukiwaniach dziewczynki. Rodzina była w ciężkim szoku. Ból był ogromny, żal i poczucie straty ogarnęło bliskich. Jeszcze gorzej zrobiło się, gdy na jaw wyszły makabryczne kulisy zbrodni. Matka dowiedziała się, że lata żyła z katem pod jednym dachem. 

To ojczym Yany był odpowiedzialny za zniknięcie dziecka. W toku śledztwa wyszło na jaw, że pod dachem pary działy się straszne rzeczy. Jurij K. ojczym dziewczynki wraz ze swym bratem Olegiem dopuścili się wielokrotnego molestowania 10-latki. Zwyrodnialcy wykorzystywali również jej 21-letnią siostrę Alinę. W końcu dopuścili się najgorszej zbrodni – mordestwa. 

Jurij K. został skazany na 13 lat więzienia za molestowanie i pomoc w zbrodni. Jednak to jego brat był winny gwałtu i morderstwa. Jak podały media, grozi mu dożywocie. 10-lednią Yanę zidentyfikowano dzięki ubraniom, które miała na sobie. Kiedy jednak zrobiono testy DNA, wyszło, że zabita dziewczynka nie jest córką Eleny. Matka właśnie straciła nie swoje dziecko… Drastyczna historia miała drugie dno, którego nikt nie mógł się spodziewać. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply