Pracodawcy nie chcieli jej zatrudnić, bo ma zespół Downa. Dzisiaj żałują, że jednak tego nie zrobili!
Na każdą rozmowę o pracę dziewczyna zabierała ze sobą wypieki, którymi zachwycali się jej przyjaciele i rodzina.
Niestety, w żadnym z miejsc, gdzie starała się o zatrudnienie nie została doceniona. Pomimo doskonałego smaku ciast, które przynosiła, pracodawcy patrzyli głównie na twarz Collette. Chociaż naprawdę życzliwa i sympatyczna – nie budziła ich dostatecznego zaufania.
Ludzie, którzy zapraszali mnie na rozmowy, mówili, że jestem naprawdę miła, ale nie nadaję się do pracy w ich zespołach. To było naprawdę bolesne i raniło mnie bardzo.
Chociaż problemy ze znalezieniem pracy zdarzają się ludziom w wieku Collette często, dziewczyna zastanawiała się, czy w jej przypadku nie jest to spowodowane tym, że ma zespół Downa. Odrzucenie na rynku pracy było bolesne, ale dziewczyna postanowiła, że się nie podda. Zakasała rękawy i przystąpiła do dzieła. Z pomocą mamy i siostry otworzyła własną piekarnię, którą nazwała Colletty’s.
Wkrótce otrzymała pierwsze zamówienie na swoje najlepsze ciastka (czekoladowe, z cynamonem i innymi sekretnymi składnikami) z cukierni w Bostonie, Golden Goose Market. Dziewczyna robiła tygodniowo 100 ciastek dla Golden Goose, a potem pojawiły się zamówienia z całego świata.
Ale to jeszcze nie koniec jej historii.
źródło : upworthy.com