Zamiast manekinów w testach zderzeniowych używali ŻYWYCH świń. Ich kości łamały się jak zapałki
Jeszcze zanim wykorzystano je w okrutnym badaniu, poddano je 24 – godzinnej głodówce. Nie podawano im nawet wody, żeby nie wymiotowały i nie brudziły fotelików podczas testów. Wyniki badań na świniach podane zostały w czasopiśmie International Journal of Crashworthiness. Chińczycy, którzy je przeprowadzili: Qiaolin Wang, Hongyi Xiang, Sishu Guan i inni twierdzili, że ich badania zostały zatwierdzone przez komisję etyczną.
Jak wyjaśniali naukowcy budowa anatomiczna świń była „podobna” do budowy ludzkich dzieci. Zanim je umęczyli i ostatecznie zabili dla swych celów, miłosiernie podali im znieczulenie w celu zmniejszenia „podniecenia i stresu”.
Używanie czujących zwierząt w testach wypadków samochodowych jest okrutne, archaiczne i nieuzasadnione – powiedział Zachary Toliver z grupy PETA.
Żywe świnie są „mielone” w tych testach, kończą ze złamanymi kośćmi i ciężkimi obrażeniami wewnętrznymi, a potem są zabijane i rozcinane – powiedział.