„Do końca szukałem prawdziwej miłości”. Historia mężczyzny, który ożenił się 105 razy!

Nie od dziś wiadomo, że miłość bywa ślepa i naiwna.

Gdy się w kimś zakochamy po uszy, zazwyczaj nie dostrzegamy jego wad lub w jakiś sposób je tłumaczymy. Nie patrzymy na drugą połówkę krytycznym okiem. Widzimy to, co chcemy widzieć. Dopiero po czasie zdajemy sobie sprawę, jak byliśmy zaślepieni. Spadają nam klapki z oczu i widzimy wszytko bardzo wyraźnie. Wówczas żałujemy, że byliśmy tak głupi i naiwni, jednak przekonujemy się o tym zbyt późno, kiedy nieodpowiednia relacja zdołała już namieszać w naszym życiu.

Dla niektórych mężczyzn nie ma nic gorszego niż małżeństwo, ale nie dla Giovanniego Vigliotto. Dla niego małżeństwa były sensem życia i dobrą inwestycją. Oszacowano, że między 1949 a 1981 rokiem poślubił aż 105 kobiet! Z żadną się nie rozwiódł, gdyż uważał rozwód za coś poniżającego i krzywdzącego. Urodził się w 1930 roku. Był niezwykle przystojny, elokwentny i czarujący. Bez problemu nawiązywał znajomość z kilkoma kobietami naraz. Późnej proponował im małżeństwo.

Ostatecznie wszystkie panie zostawały bez pieniędzy i przystojnego męża u boku. Namawiał swoje żony do sprzedaży nieruchomości, biżuterii i innych cennych rzeczy.  Opróżniał sejfy, konta bankowe i kufry z błyskotkami, a następnie znikał i szukał kolejnej żony. Sprytny Włoch miał 50 paszportów o różnych nazwiskach. Najwięcej małżeństw zawarł w Stanach Zjednoczonych. Swoje żony miał również w 15 innych krajach!

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply