Zgorszona transkobieta skarży kosmetyczkę za odmowę „brazylijskiej depilacji”

Na początek trochę terminologii. 

Transkobieta to określenie na „kobiety, które urodziły się mężczyznami” i taka jest ich tzw. płeć biologiczna, ale mężczyznami się nie czują. Chodzi tu o transseksualistów, którzy chcą przejść przez proces zmiany płci oraz transwestytów, którzy nie odczuwają takiej potrzeby. 


Jessica Yaniv należy raczej do tej drugiej grupy. Choć urodziła się jako Jonathan, identyfikuje się jako kobieta. Jest aktywistką LGBTQ i od paru dobrych lat zaciekle broni swoich praw. Przekonana o tym, że wszyscy powinni traktować ją jako kobietę, zwróciła się do salonu piękności, by wykonać tzw. brazylijską depilację. Jakież było jej zdziwienie, gdy usłyszała odmowę. 

Kosmetyczka argumentowała swoją decyzję brakiem doświadczenia oraz ochoty na wykonanie takiego zabiegu mężczyźnie. Podobne tłumaczenia usłyszała w kolejnych 12 salonach piękności. Specjalistki wyjaśniały, że nie mają doświadczenia w woskowaniu męskich narządów płciowych. Inne odmawiały, bo bały się, że zrobią Yaniv krzywdę, jeszcze inne nie chciały tego zrobić z uwagi na przekonania religijne.

Yaniv poczuła się odrzucona. Powiedziała: 

Jestem zszokowana… zmieszana… i zraniona – stwierdziła aktywistka i postanowiła pozwać każdy z salonów o 15 tys. dolarów odszkodowania. 

Sprawa obiła się o trybunał praw człowieka, który wydał nieoczekiwaną i naprawdę zdumiewającą decyzję. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply