Mężczyzna znalazł dwa porzucone kociaki. Szybko okazało się, że to nie są zwykłe domowe koty…

Człowiek od czasu do czasu ma szczęście i znajdzie na ulicy 10 złotych czy odtwarzać MP3. Dlatego warto się rozglądać i być czujnym, zwłaszcza, że czasami można znaleźć coś nieoczekiwanego, a wręcz unikalnego. 

Hamdan Shibli szedł do pracy, kiedy na rogu ulicy zauważył dwa małe kotki. Zaniepokoił go ich marny stan i brak matki w pobliżu. Przeniósł je więc pod pobliski krzak, w nadziei, że kotka jest niedaleko i wróci po swoje młode. Niestety kocica nie pokazała się, więc Hamdan postanowił zabrać kocięta, które same na ulicy z pewnością by nie przeżyły.

Znalezione kotki, choć wyglądały dość normalnie, nie były dachowcami, o czym chłopak dowiedział się od Internautów, kiedy umieścił zdjęcia futrzaków na portalu społecznościowym. Według osób komentujących ich zdjęcia, maluchy miały być przedstawicielami rzadkiej rasy Chaus, która jest wpisana na listę zagrożonych gatunków zwierząt.

Niech pozory was nie zmylą, to nie jest dachowiec, ale kot Chaus

Drapieżne koty Chaus nazywane są również trzcinowymi czy błotnymi i naturalnie występują na terenach rozciągających się pasem od Egiptu po Półwysep Indochiński. Są to niewielkie dzikie koty osiągające do metra długości i maksymalnie 12 kilogramów wagi. Najczęściej mają płowe umaszczenie i przypominają z pyszczka zwykłego dachowca. Elementem odróżniającym je od domowego kota są krótkie uszy z frędzelkami.

Koty Chaus  żyją do kilkunastu lat

Hamdan zdziwiony internetowymi podpowiedziami na temat swojego znaleziska, zabrał kotki do kliniki leczenia dzikich zwierząt, aby weterynarz mógł je obejrzeć i osądzić, co to za rasa. Na miejscu okazało się, że kocięta faktycznie należą do rzadkiego gatunku kotów. Weterynarze ocenili ich wiek na około 5 tygodniu.

Znalezione kociaki szybko trafiły pod troskliwą i fachową opiekę

Co dalej stało się z tymi uroczymi futrzakami? Tego dowiecie się z kolejnej strony.