Zobaczył gigantycznego węża i postanowił go zabić. Zapasy z 7-metrowym pytonem nie mogły się dobrze skończyć

Pytony to najdłuższe węże na świecie.

Tradycyjnie klasyfikowane jako dusiciele w morderczych atakach zabijają i zjadają swe ofiary. Osobniki z gatunków mniejszych żywią się gryzoniami i nie są groźne dla człowieka. Istnieją jednak odmiany, które stanowią dla ludzi ekstremalne zagrożenie. Największe z nich, pytony siatkowe osiągają zwykle od 3 do 6 metrów długości i ważą ponad 100 kg (rekord to 160 kg).

Zdarzają się również okazy jeszcze większych rozmiarów. Tak ogromne stworzenia mogłyby zabić człowieka tylko ciężarem swego ciała. W boju z nimi dorosły mężczyzna jest właściwie bez szans. Raz na jakiś czas zdarza się jednak śmiałek, który podejmuje rękawicę. Takie starcie nie może się jednak dobrze skończyć. To głupota w najczystszej postaci.

Nie wiadomo, co siedzi w głowach ludzi, którzy decydują się na konfrontację z pytonem. Większość z nich kończy tragicznie, ich motywacje do końca pozostają więc zagadką. Nieliczni jednak z takiego boju wychodzą zwycięsko i pozostają żywymi dowodami na to, że ludzie głupi mają zawsze szczęście i posiadają go więcej niż rozumu.

Oba te przysłowia sprawdzają się w 100 proc. w przypadku Indonezyjczyka, Roberta Nababana. Mężczyzna miał pecha. W drodze do domu natknął się na olbrzymiego ponad 7-metrowego węża. Na jego miejscu większość z nas uciekłaby gdzie pieprz rośnie, ale nie Robert, który stawił czoła wyzwaniu i postanowił zabić gada. Trochę się jednak przeliczył i już wkrótce sam musiał walczyć o życie…

Więcej o pojedynku na następnej stronie.

zyjczyk próbował schwycić pytona, ten jednak był szybszy. Złapał mężczyznę za ramię i rozpoczęły się zapasy, z których tylko jeden z walczących mógł wyjść zwycięsko. Nabbanowi nie brakowało krzepy, wąż był jednak olbrzymi. Bardzo szybko wokół mężczyzny i pytona zgromadziła się grupa gapiów z przerażeniem (i nutą ekscytacji) obserwująca niezwykłe widowisko. Stawka była najwyższa a wynik przedziwny.

Walkę wygrał człowiek. W końcu udało mu się zabić węża. Jak to zrobił, sam do końca nie wie. Kiedy zapasy przerodziły się dla niego w bój o życie, zaczął reagować instynktownie. Nie czuł nawet, że wąż wbił mu zęby w ramię, na którym powstały rozległe rany. Po wszystkim Nabban trafił do szpitala, gdzie zajęto się jego obrażeniami. Potrzeba było kilku rosłych mężczyzn, by podnieść zabitego węża. Gad został rozciągnięty na sznurze do prania i zmierzony. Okazało się, że miał grubo ponad 7 metrów długości.

Indonezyjczyk tylko cudem umknął przed jego śmiercionośnym uściskiem. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viralthread.com, wikipedia.org

Reply