Horror w Azji! Okrutnie męczą niedźwiedzie, aby pozyskać z ich organów żółć. Te obrazy mówią same za siebie!

Misom wszczepia się w żołądki specjalne kraniki i upuszcza przez nie żółć. W ciele mają nigdy niegojące się rany i nie trzeba mówić, jak bardzo przez to cierpią. Najstraszniejsze jest to, że niektóre osobniki wegetują tak aż przez 10 lat! Nie ma mowy o wypuszczeniu ich na wolność. Przebywają w klatkach dotąd, aż umrą z wycieńczenia. Niekiedy interwencje podejmują obrońcy praw zwierząt, ale skala tego procederu jest tak ogromna, że gdy ratuje się kilka osobników, kilka kolejnych trafia w niewolę.

Po co ludziom żółć z niedźwiedzi? W tradycyjnej medycynie chińskiej jest uważana za mocne lekarstwo i produkuje się z niej mnóstwo „leków”. Podobno można nią wyleczyć niemal wszystko — od drobnych ran po rozległe schorzenia wewnętrzne. To jednak nie wszystko! Żółć pozyskaną od niedźwiedzi dodaje się do szamponów, a nawet do wina. Co jakiś czas Azjaci wymyślają dla niej coraz to nowsze zastosowanie, a co za tym idzie, farmy żółciowe mnożą się jak grzyby po deszczu. Są rozsiane po całym Wietnamie i w Azji Wschodniej.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : thedodo.com

Reply