Weszli do piwnicy starej rezydencji i znaleźli coś, co przyprawiło ich o dreszcze…


Mówi się, że ta oszałamiająca kolekcja była własnością profesora Thomasa Theodora Merrylina, bogatego arystokraty, archeologa i biologa, żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku. Lord Merrylin był niezwykłą, tajemniczą osobą, zafascynowaną pracywilizacją i artefaktami, a równocześnie rzetelną w swojej pracy badawczej. Większość eksponatów została dokładnie, rzetelnie i racjonalnie opisana, co sprawia, że ich istnienie wydaje się być wielce prawdopodobne.

thomas3

Niesamowite znalezisko zawiera szczątki szeregu mitycznych potworów – są wśród nich skrzydlate wróżki, włochate humanoidalne zwłoki, nimfy, elfy, dinozaury i inne stwory, znane do tej pory jedynie z książek i filmów fantasy.

Znaleźć w niej można również szkice dwóch ofiar Kuby Rozpruwacza – Catherine Eddowes i Elizabeth Stride, a także rzekomo ludzkie serca i inne narządy… zachowane w słoikach. Jeżeli jesteście ciekawi, co jeszcze zgromadził Thomas Merrylin, zajrzyjcie tutaj.

thomas4

Nikogo nie powinien dziwić fakt, że autentyczność niesamowitej i burzącej dotychczasowy porządek rzeczy kolekcji Merrylina poddano w wątpliwość. Życie lorda dokładnie przeanalizowano i chociaż nie wydano jednoznacznej opinii na temat odkrycia, ostatecznie sam Merrylin zdobył szacunek matematyków i biologów, głównie dzięki szerokiej wiedzy i dokładnemu dokumentowaniu swoich odkryć. Niezwykła kolekcja, w której posiadanie trafiono zupełnie przypadkiem, budzi kontrowersje, gdyż podważa dotychczasową wiedzę na temat biologii, chemii i praw fizyki, a jej ocena jest tym trudniejsza, że Merrylin dobrze udokumentował wszystkie swoje odkrycia, przedstawiając na nie dowody empiryczne i racjonalne.

Historia odkrycia samej kolekcji również jest niesamowita.

W 1942 roku, czyli około pół wieku po rzekomej śmierci lorda Merrylina (urodził się w 1782 roku i – jak przypuszczano, zmarł na przełomie XIX i XX wieku), mężczyzna nazwiskiem Merrylin przekazał kamienicę londyńskiemu sierocińcowi, pod warunkiem, że nikt nigdy nie będzie wchodził do piwnicy. Darczyńca wyglądał na nie więcej niż 45 lat, dlatego uznano, że to jakiś krewny bogatego lorda. I był to ostatni raz, kiedy o tajemniczym mężczyźnie słyszano. Przez lata przestrzegano zakazu i dopiero w 2006 roku, przed planowanym wyburzeniem starego budynku, zajrzano do piwnicy, jak się wtedy okazało – pełnej skrzyń, wypełnionych setkami tajemniczych przedmiotów, artefaktów i pamiątek. Wtedy narodziła się myśl, że być może darczyńca wcale nie był krewnym Merrylina, ale Merrylinem we własnej osobie…

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, zajrzyjcie na stronę Merrylin Cryptid Collection, gdzie kustosz kolekcji, Alex CF, opisuje i przybliża zbiory Merrylina, opowiada dokładniej o poszczególnych eksponatach i idei samej kolekcji.  Znajdziecie tam również biografię profesora, którego życie owiane było tajemnicą. Jeśli wierzyć plotkom, dzięki artefaktom i szerokiej wiedzy posiadł umiejętność przedłużenia swojej młodości i życia w ogóle. Ponoć w wieku 80 lat ciągle wyglądał na 40-latka…

Sceptycy uważają, że niezwykłe eksponaty i sama kolekcja to nic innego, jak jedna wielka mistyfikacja. Ich zdaniem to tylko sprytny projekt artystyczny, dobrze przygotowany przez pomysłowego twórcę. A wy co myślicie na ten temat?
thomas5

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : merrylinmuseum

Reply